Spodziewałam się spadku wagi, a tu duże zaskoczenie - 100 do góry! Trudno. Nie co dzień przecież musi być mniej. Dzisiaj nordic walking to 10 km. Biorę bowiem udział w wyzwaniu 150 km w marcu, a mam już 17,5 km. To dodatkowo dopinguje, bo się z ruchem ociągałam. Myślę, że musiałam najpierw wdrożyć się do ważenia produktów, a teraz przyszedł czas na ruch. Dzisiaj jeszcze chcę rozpocząć brzuszki. Myślę zacząć od 50 i tak każdego dnia zwiększać ilość. Niedziela fajna, bo aktywna:)))
Pola789
1 marca 2020, 21:01Rzeczywiście miałaś aktywną niedzielę i nabiłaś dużo kilometrów! A do wagi trzeba mieć cierpliwość, bo nasze ciała są oporne w pozbywaniu się balastu :) Życzę powodzenia w "brzuszkowaniu" i udanego tygodnia :)))
Fitbabcia2020
1 marca 2020, 21:28Cześć, muszę wejść w pewien rytm, a wręcz chyba przyzwyczajać się do takiego stylu życia. To trudne, ale zaciskam zęby. A czy Ty jesteś na diecie z vitali, czy jakiejś innej? Od kiedy?