Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam 51 lat i zaczęłam tyć. Zauważyłam u siebie odkładanie "zapasów" na udach i brzuchu. Szybko to już szło. Ponadto z braku czasu jadłam w pośpiechu i nie zastanawiałam się nad wartością odżywczą posiłków. Zaczęłam się czuć źle, bo przytyłam i spowolniałam. Powiedziałam stop. Czas wyjść z letargu i coś zrobić dla siebie, bo kiedy jak nie teraz i kto, jak nie ja! Lubię prace w ogrodzie, spacerować po lesie i w ogóle obcować z naturą. Lubię jeździć na rowerze i czuć zapach powietrza, wiatr we włosach.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4847
Komentarzy: 70
Założony: 21 lutego 2020
Ostatni wpis: 27 marca 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Fitbabcia2020

kobieta, 55 lat,

160 cm, 66.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

27 marca 2020 , Komentarze (4)

Dzisiaj kolejne ważenie do publicznej wiadomości. Wszem i wobec ogłaszam, iż pół kilo mniej jest mnie.:D Kochani, melduję wykonanie zadania. Zmęczona, ale z optymizmem relaksować teraz czas. 

26 marca 2020 , Skomentuj

Tak, jutro ponownie moment ważenia. Stanę na wagę, spojrzę na wynik, przetrzę oczy, jeszcze raz przetrzę i .....odczytam wagę. Podam jutro, bo jutro ważenie:D

22 marca 2020 , Komentarze (4)

Dzisiaj muszę się pochwalić spadkiem wagi:) Pół kilo, niby niewiele, ale dla mnie baardzo dużo. Tydzień wcześniej waga skakała w górę bardzo, potem powoli w dół, a w dniu ważenia pokazała, że ani nie przytyłam, ani nie schudłam. Czyli nicość. I muszę się przyznać, że trudno mi wtedy było, miałam chwile zwątpienia. Jednak nie poddałam się. Stosowałam dalej dietę, tu się pilnowałam! Kolejny tydzień minął i w dniu ważenia - pół kilo mniej! Dostałam takiej energii, takiej motywacji, a przede wszystkim wiary, że warto! Dasz radę? Dam radę! A co?  A to, że wiosna, to pora roku zwykle energetycznie podnosząca człowieka. A tegoroczna jest specyficzna, inna. Ciekawa jestem drogie koleżanki, jak każda z Was widzi się po okresie "kwarantanny domowej" np. po 2 miesiącach? Wyjdziemy z domów " odnowione inaczej"? Jak siebie widzimy po tym czasie? Hehe będzie chyba wesoło!? Pozdrawiam

14 marca 2020 , Komentarze (4)

Wczorajsze ważenie wskazało, że ani nie schudłam, ani nie przytyłam. Przez cały tydzień raz w górę, a potem długo stała w miejscu, po czym w dniu ważenia mocno spadła do wagi początkowej. Także, jak było 64, to jest 64. Ani płakać, ani się cieszyć. Tydzień taki bezowocny. Nawet miałam chwilę zwątpienia, czy warto? Ale muszę trwać, bo teraz nastąpiłby efekt jojo. Wszyscy żyjemy sprawą koronawirusa, to mnie trochę paraliżuje. Jakoś z niczego się nie cieszę, słucham telewizji z wiadomościami. Wiosna to pora roku, która daje energię do działania i odnowy. W tym roku widać będzie inaczej, bynajmniej u mnie. Trzymajcie się wszyscy, zdrowia.

12 marca 2020 , Komentarze (5)

Jutro trzecie ważenie i pewnie pierwsza klapa! Waga się zatrzymała, ani drgnie niżej (oby nie wyżej)! Trochę chyba byłam skupiona na tej sytuacji pandemicznej. Trochę mniej ruchu. Posiłki za to ważone wg wskazówek vitalii, tu trzymałam reżim. Zobaczymy, jak jutro waga się zachowa. Będzie radość albo płacz;))) Godzina"W" nadchodzi!;)))

10 marca 2020 , Komentarze (6)

Dużo więcej na wadze się pojawiło, bo 600 gram. I pomimo skrupulatnego ważenia produktów. Mam skoki, raz w górę, a potem powoli w dół. Chyba w tym tygodniu nie będzię sukcesu. Boję się tylko tego, abym nie zwątpiła i nie machnęła ręką. Ciekawa jestem, czy Wy też macie takie skoki wagi? I jak często wzdychacie rano "i znowu więcej"?!

9 marca 2020 , Skomentuj

Rano, jak zawsze na wagę. A waga ani drgnie. Zresztą już drugi dzień. Jak zatrzymała się na tych 64 kg, to żadnych postępów nie zrobiła. Dalej trwam w diecie, pilnuję składników, ważę. Powinien być sukces! Wg mnie. No cóż, czasem tak jest, że na ten sukces trzeba sobie zapracować. Z czasem się go osiągnie. Nie poddam się tak łatwo. I choćbym w dniu ważenia miała mniej o 10 dag, to będę bardzo szczęśliwa. W sobotę miałam wybrać się na koncert zespołu "raz dwa trzy", który ma trasę objazdową na 25 -lecie istnienia zespołu w Poznaniu. Nie pójdę. Nie chcę otrzymać korony. No cóż, czasem tak jest. 

7 marca 2020 , Komentarze (2)

Jednak trzymam się jadłospisu będąc z wizytą u córki. Myślałam, że nie dam rady. Dumna jestem z siebie, tym bardziej, że zmiana wizerunku była zauważalna od wejścia;) To tyle na dzisiaj. :)

6 marca 2020 , Skomentuj

Jednak udało się! Udało się pokonać kolejny kilogram. Mam mniej już o 2 kg - w ciągu 2 tygodni. Wiem, że teraz już nie będzie tak łatwo. A dlaczego niełatwo? Zaczynam bowiem weekend od wyjazdu do córki i moich wnuczek. Przywiozłam dietę, całą rozpiskę:) do tego torba produktów, ale jak tu odmierzać, kroić i pichcić pół dnia. Zobaczymy. Już teraz wieczorkiem wszystko odmierzyłam, pokroiłam, aż się zmęczyłam. Ale szczęśliwa, twardsza, bardziej stanowczo innym produktom mówię NIE!   NIE, bo szkoda byłoby zmarnować te 2 kilogramy i stracić tę radość, która we mnie jest. Także trzymam się pomimo tych pokus i niedogodności. Wkraczam w trzeci tydzień z nową siłą. Moc jest! Ot, cała ja. ;)))

6 marca 2020 , Skomentuj

Jednak udało się! Udało się pokonać kolejny kilogram. Mam mniej już o 2 kg - w ciągu 2 tygodni. Wiem, że teraz już nie będzie tak łatwo. A dlaczego niełatwo? Zaczynam bowiem weekend od wyjazdu do córki i moich wnuczek. Przywiozłam dietę, całą rozpiskę:) do tego torba produktów, ale jak tu odmierzać, kroić i pichcić pół dnia. Zobaczymy. Już teraz wieczorkiem wszystko odmierzyłam, pokroiłam, aż się zmęczyłam. Ale szczęśliwa, twardsza, bardziej stanowczo innym produktom mówię NIE!   NIE, bo szkoda byłoby zmarnować te 2 kilogramy i stracić tę radość, która we mnie jest. Także trzymam się pomimo tych pokus i niedogodności. Wkraczam w trzeci tydzień z nową siłą. Moc jest! Ot, cała ja. ;)))