Dzisiaj muszę się pochwalić spadkiem wagi Pół kilo, niby niewiele, ale dla mnie baardzo dużo. Tydzień wcześniej waga skakała w górę bardzo, potem powoli w dół, a w dniu ważenia pokazała, że ani nie przytyłam, ani nie schudłam. Czyli nicość. I muszę się przyznać, że trudno mi wtedy było, miałam chwile zwątpienia. Jednak nie poddałam się. Stosowałam dalej dietę, tu się pilnowałam! Kolejny tydzień minął i w dniu ważenia - pół kilo mniej! Dostałam takiej energii, takiej motywacji, a przede wszystkim wiary, że warto! Dasz radę? Dam radę! A co? A to, że wiosna, to pora roku zwykle energetycznie podnosząca człowieka. A tegoroczna jest specyficzna, inna. Ciekawa jestem drogie koleżanki, jak każda z Was widzi się po okresie "kwarantanny domowej" np. po 2 miesiącach? Wyjdziemy z domów " odnowione inaczej"? Jak siebie widzimy po tym czasie? Hehe będzie chyba wesoło!? Pozdrawiam
Stonka162
23 marca 2020, 19:41Dobra motywacja może zdziałać cuda. Trzymaj się jej rękami i nogami 😆. Dasz radę!
Fitbabcia2020
23 marca 2020, 20:01Hej, to prawda. Codziennie staram się pokonywać 8 km, robię sobie taki nordic walking, tylko bez kijków. @,5 kg mam mniej, to lepiej mi się już rusza:) Po 2 miesiącach takiego domowego bytu, to widzę się w czarnych barwach i nie chodzi mi w cale o wagę. Ta chyba tu się spisze najlepiej, gorzej z innymi sprawami typu włosy, paznokcie etc.:)))
Fitbabcia2020
23 marca 2020, 20:02Powinno być we wcześniejszym komentarzu 2,5 kg:)
Stonka162
23 marca 2020, 21:05😀 Ach te chochliki