Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam 51 lat i zaczęłam tyć. Zauważyłam u siebie odkładanie "zapasów" na udach i brzuchu. Szybko to już szło. Ponadto z braku czasu jadłam w pośpiechu i nie zastanawiałam się nad wartością odżywczą posiłków. Zaczęłam się czuć źle, bo przytyłam i spowolniałam. Powiedziałam stop. Czas wyjść z letargu i coś zrobić dla siebie, bo kiedy jak nie teraz i kto, jak nie ja! Lubię prace w ogrodzie, spacerować po lesie i w ogóle obcować z naturą. Lubię jeździć na rowerze i czuć zapach powietrza, wiatr we włosach.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4851
Komentarzy: 70
Założony: 21 lutego 2020
Ostatni wpis: 27 marca 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Fitbabcia2020

kobieta, 55 lat,

160 cm, 66.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

5 marca 2020 , Komentarze (2)

Tak, jakoś dziwnie się złożyło, że dzisiaj rano waga nagle tak mi spadła. :) Jutro ważenie i mierzenie. Ucieszyłam się i to dało mi dodatkowy zapał do działań i utwietdziło mnie w przekonaniu, że warto jednak. Warto się nie załamywać. Jest to trudne. Wszyscy ci co się odchudzają o tym wiedzą. Dzisiaj na ogrodzie siałam rzodkiewkę i sałatę(pod folią), bo staram się być eko. Sama radocha w ten pogodny dzień, oby tak dalej! 

4 marca 2020 , Komentarze (2)

Waga 200 mniej, uf, opłacało się trwać i nie poddawać się. Podziwiam siebie;) W piątek wyniki, ważenie i mierzenie. Szału chyba po tym tygodniu nie będzię, ale chociaż troszkę, może, oby. Przeglądając pamiętniki, jeden wpadł mi w oko, bo był bardzo smakowity;), takie pyszne dania, że głodna się zrobiłam. Pozdrawiam autorkę tego pamiętnika:))) Apetycznego. Podziwiam.

3 marca 2020 , Komentarze (2)

Trudno, dzisiaj znowu więcej, dużo więcej. Tylko nie wiem dlaczego? Stosuję się co do ustalonej diety, a waga w drugim tygodniu rośnie. Myślałam, że to chwilowe, a jednak nie. Coś nie tak. Nie zniechęcam się, bo po rzeczach widzę, że zrobiło się luźniej. To daje mi trwać. A tak poza odchudzaniem, to zaniepokoiłam się podejrzeniem koronawirusa w Policach, bo to rzut beretem do mnie. I co to rozpaczać nad wagą, wzrosła czy zmalała? Korona.... to dopiero czarna rozpacz! Spokojnej nocy wszystkim.

2 marca 2020 , Komentarze (5)

Dzisiaj, pomimo wczorajszego 10 km marszu oraz ścisłego pilnowania jadłospisu, odmierzania produktów 200 g wzwyż. Czyli łącznie już mam 300 g więcej od momentu podania wagi. To zniechęca. Z drugiej strony sobie myślę, że nie mogę teraz się poddać, bo co na to moja grupa wsparcia, co na to moje wyzwania. No nie da rady, walczę dalej. I niby tylko 6 kg, a jaka walka!!! Nie dam się tak łatwo, o jeszcze nie, nie będzie czarnej rozpaczy, a kysz;)))))

1 marca 2020 , Komentarze (2)

Spodziewałam się spadku wagi, a tu duże zaskoczenie - 100 do góry! Trudno. Nie co dzień przecież musi być mniej. Dzisiaj nordic walking to 10 km. Biorę bowiem udział w wyzwaniu 150 km w marcu, a mam już 17,5 km. To dodatkowo dopinguje, bo się z ruchem ociągałam. Myślę, że musiałam najpierw wdrożyć się do ważenia produktów, a teraz przyszedł czas na ruch. Dzisiaj jeszcze chcę rozpocząć brzuszki. Myślę zacząć od 50 i tak każdego dnia zwiększać ilość. Niedziela fajna, bo aktywna:)))

29 lutego 2020 , Komentarze (3)

Tyle co wczoraj, nic w dół nie zeszło, a szkoda. W diecie dyscyplina + nordic walking 8 km + sprzątanie domu + zakupy = może coś z tego jutro będzie. Nie odpuszczam. Miłej niedzieli dla wszystkich:)

28 lutego 2020 , Komentarze (7)

Moja waga, to kilo mniej. Mniej mnie o kilo, tak po prostu. Czyli mam już 65. Tak, jak postanowiłam sobie, tak zrobiłam. Poszłam na zakupy. My kobiety tak mamy, że zakupy nas wzmacniają. Ciekawa jestem, jaki wynik będzie za tydzień? Na pewno napiszę. ;)

27 lutego 2020 , Komentarze (5)

Dzisiaj mija pierwszy tydzień moich zmagań. Jutro ważenie. Wiem, że trochę w dół, ale jaki będzie ostateczy wynik moich zmagań, zobaczę jutro. Nie było tak łatwo. Pamiętnik pomaga mi trwać, nie rozczulać się nad sobą. Wymusza u mnie choć krok do przodu. Do jednego muszę się przyznać, zresztą sama przed sobą, zawaliłam ćwiczenia! Choć myślę, że weekend to najlepszy czas na wdrożenie się do aktywności. Ciekawa jestem, jak Wy godzicie pracę zawodową, dietę i aktywność fizyczną? Może ktoś ma ciekawe rozwiązanie?

25 lutego 2020 , Skomentuj

A dzisiaj też waga nieznacznie w dół. Malutko, ale zawsze coś. A jutro pewnie pójdzie w górę, bo czas posiłków tych ostatnich skumulował mi się. A najważniejsze jest to, że już czuję się szczuplejsza:) A jak wiadomo samopoczucie najważniejsze jest. A co tam!!! A jak będzie jutro? A zobaczymy. AAA dobranoc ;)

24 lutego 2020 , Komentarze (2)

Dzisiaj waga zatrzymała się, ale to normalne, bo dwa dni wcześniej był spadek.  Cieszę się, że w ogóle zdecydowałam się na to odchudzanie. Bardziej potrafię cieszyć się z drobiazgów, czuję się szczęśliwsza. Obiecałam sobie kosmetyczkę i fryzjera oraz zakup czegoś, co mi podkreśli urodę. Już dzisiaj upatrzyłam sobie chustę w odcieniu modnej teraz zieleni. Trzymajmy się, bo warto, dla zdrowia i urody:))))