Powiem Wam,że to były pierwsze moje święta,w których się nie najadłam!! Nie chciałam odnotować kolejnego kilosa bo wiem jak trudno mi się ich pozbywać. W Święta byliśmy sami z dziećmi więc przygotowałam tyle jedzonka żeby nie wyrzucać czy jeść na siłę. Nie było żadnego obżarstwa, nie było słodkich ciach. Dziś zrobiłam zupkę z czerwonej soczewicy, którą uwielbiam ( bez mięsa) ale dodałam ciut śmietany. Tak lubię. Zjadłam ze smakiem, posprzątałam w domu i poszłam na kijki. Trasa górki,dołki,trochę truchciku. Jutro już otwierają basen więc będzie pływanie. Wprowadziłam 3 posiłki dziennie, kolacja najmniejsza i ruch.Bede obserwować czy coś drgnie na wadze. Więcej piję wody i pokrzywy. Zdjęcie kolacji: jogurt naturalny z żurawiną, sezamem,płatkami.
ScarletFeather
26 grudnia 2018, 22:28Jaką zupę z soczewicy robisz? Jeszcze nie znalazłam ideału, może Ty masz ;)
Fit&Chic
26 grudnia 2018, 22:39Eksperymentuję. Tym razem była włoszczyzna,ziemniaczek,soczewicą,trochę brukselki,koncentrat,śmietana,koper. Poprzednio zamiast brukselki wrzuciłam cukinię także bywa różnie ale zawsze nam smakuje.