Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wytrzymalam.


Wczoraj jadłam według planu,trzy posiłki bez podjadania. Przed snem odczuwałam już głód ale nie skusiłam się na nic,poszłam spać z cudownym uczuciem lekkości i satysfakcją ze dałam z siebie wszystko. Nie zawaliłam ani diety ani ruchu .

Rano waga pokazała kilogram mniej jak przed świętami,nie zmieniałam  paska bo chce zobaczyć  czy to jutro nie wróci.Troche spadło z mięśni ale tez z tłuszczu według mojego cudownego urządzenia.

Dziś tak samo dyscyplina. Byłam na basenie ale z synkiem więc za bardzo nie popływalam bo musiałam młodego pilnować ale porobiłam sobie w wodzie ćwiczenia na nogi,rowerek,nożyce..przez godzinę. Na śniadanie wjechała owsianka na mleku,obiad to 100g indyka z warzywami na patelnię,3 ogory kiszone,na kolację będzie jogurt naturalny z płatkami i żurawiną jak wczoraj.