Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jakie Ty masz postanowienie?


Przez te wolne dni zupełnie wybiłam się z rytmu, chodzę spać późno w nocy,wstaję po 9. Do pracy wracam dopiero 2 stycznia. Mam postanowienie noworoczne,żeby spać co najmniej 8 h. Powoli przygotowuje się do Nowego Roku, lubię mieć wtedy wysprzątane dlatego dzisiaj "lizałam" chatkę. Potem przyjdzie czas na przemyślenia,podsumowanie  roku i zamierzenia,zapiski na przyszły rok. Nie są to jakieś plany materialne czy wielkie przedsięwzięcia. Cele na mijający rok realizowałam. Po przeprowadzce do innego miasta postanowiłam zmienić swoje życie ,wyszłam  poza strefę komfortu,był pot,był stres i łzy,chwile zwątpienia ale walczylam o siebie...z zakompleksionej,sfrustrowanej kury domowej stałam się kobietą aktywną zawodowo, dostałam pracę o jakiej marzyłam, w grudniu podpisałam umowę na stałe, podskoczyła tym samym moja pewność siebie,  postrzeganie siebie, mam wspaniale koleżanki,razem się wspieramy, śmiejemy do łez, nauczyłam się cieszyć z małych rzeczy, doceniac to co mam, żyć prosto,być uważną,rzuciłam palenie, więcej czytam. Nauczyłam się dbać też o siebie,zauważać swoje potrzeby,być asertywną.To moje sukcesy.

Dziś odwiedzily mnie moje koleżanki z pracy zobaczyć jak mieszkam bo niedawno się przeprowadziłam do służbowego mieszkania.Bardzo im się podobało.Przyniosły grzańca,a ja na tą okazję upiekłam bananowe ciasto. Oczywiście zjadlam kawałek,było jak zwykle pyszne. Mam jeszcze dziś ochotę na pływanie bo obiad był tłuściutki (miałam ochotę na śledzia) no i  to ciacho wpadło..może namówię męża:)

Edit: Popływane:)