Postu ciąg dalszy. Dzisiaj rozpoczęłam już szósty dzień. Nie oglądnę się jak minie tydzień. Czuję, jakbym była na nim wieczność. Mam pomysły na potrawy, czuję się bardzo dobrze. w dodatku wczorajsze szczotkowanie ciała tak mi się spodobało, że wyszczotkowałam i dzisiaj. Skórka jak u niemowlaczka :)
Wczoraj zaliczyłam też jogę w nowym miejscu. Oczywiście jestem najgrubsza :P Ale nie ma co z tego powodu płakać - jestem przecież szczuplejsza niż 6 kg temu :D Wszystko było wykonywane statycznie i powoli, dokładnie tłumaczone, przez co zrobiliśmy dużo mniej. Bardzo podobała mi się relaksacja na koniec. 15 minut cudownego chilloutu. Dzisiaj czuję większy luz w kręgosłupie.
Widzę duży postęp w oczyszczeniu jelit. Nie mam wzdętego brzucha ani wyczuwalnych zgrubień pod uciskiem dłoni, co ostatnio było moją zmorą. Dodatkowo powoli regulują się wypróżnienia. Oby tak dalej :)
angelisia69
4 sierpnia 2015, 16:19oj taka joga super sprawa,napewno mozna sie zrelaksowac i wyciszyc.Nawet jak mowisz ze jestes najgrubsza to co?Kiedys bylas jeszcze wieksza,a idzie ku lepszemu,wiec niebawem nie bedziesz sie wyrozniac z grupy ;-)
agnes1984s
4 sierpnia 2015, 14:17Tylko się cieszyć i dalej do przodu :)
FitnessGirlToday
4 sierpnia 2015, 15:02Dokładnie tak! To już miesiąc bez rzeczy zakazanych, do których totalnie mnie nie ciągnie. I to już tydzień na restrykcyjnym poście, na którym czuję się WSPANIALE!
agnes1984s
4 sierpnia 2015, 16:37To gratuluje :)