Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
TYLE PROBLEMÓW, TYLE NA GŁOWIE, A ZE MNĄ ŹLE...


Ciągle coś, ciągle ktoś, a ja nie mam czasu na wytchnienie. Za rok matura, trzeba siedzieć nad książkami całe wakacje (pół biedy gdybym przedmioty maturalne miała w szkole, a że tak nie jest (sorki ale po prostu muszę) zapierdalam po całości, ucząc się od 7:30 robiąc przerwy na jedzenie i inne sprawy które muszę również pędem załatwić.) Biologii uczę się sama, nie wiem co  mi z tego wyjdzie. Testy które wypożyczyłam z biblioteki robię na 16/30 pkt. Słabo. Z tak napisanym egzaminem o dobrej uczelni mogę zapomnieć. W matematyce pomaga mi korepetytorka. Nie ogarnęłabym tych wszystkich różniczek, ciągów, pochodnych sama (dziewczyna młoda, dopiero po studiach, ale była zaskoczona nową podstawą. Na maturze mamy to, co ona na 2 roku- nowa podstawa programowa <3).

W przygotowania do matury musiałam jeszcze wcisnąć wykłady na prawo jazdy (2 godziny przez 8 dni non stop, a potem 30 godzin jazd). Nie wiem już czy to szczęście czy nie, bo mam je po południu, ale gdy wracam do domu jestem tak padnięta, ze jedyne co mogę zrobić to zjeść kolację, przygotować tacie kanapki do pracy na następny dzień i usiąść przed komputerem lub poczytać trochę książki (zasadniczo powinnam czytać lektury, ale jakoś zbrodnia i kara mnie nie zafascynowała, a po wesele i p. Dulską nie chce mi się lecieć do biblioteki).

Żeby tego wszystkiego było mało mam utrapienie ze swoim biologicznym O. Po miesiącach namawiania wreszcie pojechał do szpitala. Teraz mieszka z nim mój brat więc jakąś kontrolę ktoś nad nim ma. Mama widzi, ze strasznie się przejmuję (a zasadniczo nie powinnam bo mało mnie ten człowiek obchodzi(ł?).) i próbuje mnie przekonać, żebym dała sobie spokój. Ojciec ma rozwaloną wątrobę i trzustkę przez alkohol, cukrzycę, problemy z sercem, ciśnieniem. Wszytko co się da. Większość to skutki zaniedbania (ma meeega nadwagę, aż ledwo chodzi) i jego nałogu. Nie pije od tygodnia. Przynajmniej taki plus. Zapisałam go do dietetyka. Sam mi to zasugerował więc załatwiłam wizytę na ten czwartek. Dziś miał mieć wypis ze szpitala (chociaż my z bratem twierdzimy, ze on sam się chce wypisać). Ojciec miał do mnie zadzwonić jak tylko pielęgniarki coś napomkną o wypisie. Miało być to koło 8. Telefon milczy a ja nie mogę się dodzwonić. 

Już nie mam na to siły. za dużo mam na głowie. Ciągle boli mnie brzuch, głowa. Zawsze wstając o 6 wysypiałam się i byłam pełna energii. Teraz wstaję bo po prostu nie daję rady wytrzymać w łóżku. Wory pod oczami są coraz ciemniejsze. Nawet kawa nie pomaga. 

KOPNIJCIE MNIE PROSZĘ W DUPĘ TO MOŻE SIĘ OGARNĘ!

wasza Flv.

  • nieznajoma-ona

    nieznajoma-ona

    15 lipca 2014, 10:48

    jestem pod wrażeniem, że dajesz sobie z tym wszystkim radę, ale nie daj się zwariować, czasem chwila relaksu i odprężenia też jest potrzebna, życzę Ci dużo siły !

  • annmolly

    annmolly

    15 lipca 2014, 10:31

    na jaki kierunek chcesz się dostać? i myślę, że powinnaś zrobić sobie chociaż ze dwa - trzy dni przerwy. mózg odpocznie, nabierzesz trochę siły. przepracujesz się w takim tempie dziewczyno. wyjdź na zewnątrz, dotleń się, zrób coś dla Ciebie. matura za rok, zdążysz ;)

    • flaviadeluce

      flaviadeluce

      15 lipca 2014, 11:03

      stomatologia do Białegostoku. Mam do przerobienia jeszcze 2 podręczniki po ponad 450 stron każdy. Obawiam się, ze jednak nie zdążę :/

    • annmolly

      annmolly

      15 lipca 2014, 11:08

      bez paniki :)

  • imperfect1997

    imperfect1997

    15 lipca 2014, 10:04

    Jejku, dziewczyno podziwiam Cię! Nie byłabym w stanie tak funkcjonować :( i to jeszcze w wakacje :( Zrób sobie czasem trochę wolnego. Jeden dzień na pewno nie zaważy na wynikach matur, a przynajmniej odeśpisz trochę i się zregenerujesz. Zresztą, po takim dniu, wiedza będzie Ci szybciej wchodziła do głowy :)

    • flaviadeluce

      flaviadeluce

      15 lipca 2014, 11:04

      chciałabym,ale nie potrafię. Chyba jestem za bardzo zdeterminowana. Tym bardziej, ze w sierpniu jadę na kilka dni na wieś. Ta będę miała czas by odpoczywać (o ile nie wezmę ze sobą książek :D)

  • VikiMorgan

    VikiMorgan

    15 lipca 2014, 09:41

    zastosuj dietę dla mózgu może Ci też pomoże- jedz na tej samej kaloryczności co do tej pory ale zamień węglowodany na zdrowe tłuszcze - migdały, orzechy, wiórki kokosowe, oleje roślinne - a z węglowodanów jedz tylko warzywa (oprócz kukurydzy i marchwi) mi z dnia na dzien pomogło, wcześniej 2 kawy było mało teraz 1 za dużo...

    • flaviadeluce

      flaviadeluce

      15 lipca 2014, 11:00

      można powiedzieć że dietą dla mózgu żyję cały czas. Ogólnie tłuszczu jako tłuszczu samego w sobie nie jadam tylko przez awokado orzechy czy pestki. Zastanawia mnie jednak, co jest złego w marchewce?

    • VikiMorgan

      VikiMorgan

      15 lipca 2014, 11:13

      marchewka ma dużo cukru w sobie przez co może powodować skoki cukru we krwi i powodować momenty osłabienia fizycznego i umysłowego podobnie z kukurydzą. Chodzi o wyeliminowanie tego stanu- tłuszcz uwalnia się jednostajnie a cukier gwałtownie.... Warto urozmaicić dietę w tłuszcz mleczny i oleje roślinne poza słonecznikowym bo ten ma złe proporcje omega 3 i 6.