Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
No i miałam się nie ważyć...


Ja wiem, miałam się nie ważyć, ale to jest silniejsze ode mnie. Więc pierwsze co rano zrobiłam to przed lekkim śniadankiem wskoczyłam na wagę i co ? Spadło :) o 0,7 kg. 
Ja wiem, że to pewnie tylko woda, że tłuszcz to się tak szybko nie spala. Ale to takie pozytywne jak się widzi na wadze minus :)

Plany na dzisiaj: basenik wieczorem, a później nauka... W końcu niebawem zaczyna się sesja.

Hmm trzeba by sobie sprawić skakankę, zanim to nastąpi będę robiła porządne rozciąganie nóg :)

Staram się wszystko pisać w zeszyciku odchudzania, co jem, ile ćwiczę itp.
Staram się dużo pić. Wczoraj o 23 mnie dopadł taki głód ze szkoda gadać. Ale uciszyłam go szklanką wody z cytrynką. 

Miłego dnia Kochane!
  • Och91

    Och91

    7 stycznia 2012, 00:40

    Brawo i gratuluje spadku, coz co racja to racja, trzeba sie nawzajem wspierac i motywowac, bo interakcja z ludzmi wiele daje.;)

  • msdmsd

    msdmsd

    5 stycznia 2012, 23:17

    Tak, ważę się codziennie. Zaraz jak wstanę, po pracy i przed pójściem spać. Czasem częściej. W notesie zapisuje datę z rana i wieczora. Na vitalii tylko z rana. W prawie siedem dni schudłam 2 kg. I do tej pory staram się to utrzymać. A udać się musi! Też się staram dużo pić. Musimy walczyć!