Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wtorek (Dzień 30)


Jako, że zaraz wychodzę na kolejną nockę to będzie krótko i na temat.

Ale najpierw do czegoś Wam się przyznam - 

Trololo wczoraj zjadłam ciasto - mój shift leader miał urodziny i niegrzecznie było odmówić. Na szczęście nie za duże. Był to sernik domowej roboty (żona upiekła) pachniał cudownie... a smakował równie cudownie ;-) 

Były też cukierki - małe snikersy, milky way, marsy... ale nie zjadłam ani jednego! :-)


Jadłospis:

znowu mało, ale jak pracuje się po 12h, śpi po 5h to serio się nie chce!

śniadanie: owsianka (4 łyzki płatków owsianych, szklanka mleka 2%, łyżeczka miodu)

obiad: zupa krem pomidorowa zabielona jogurtem naturalnym mniam

praca: dwa zawijasy z szynki, jabłko, jogurt naturalny z otrębami i rodzynkami


Ćwiczenia:

Niby nie dużo ale spociłam się nieźle :-) 

Mel B 20 min trening całego ciała (+1kg ciężarki)

Mel B 10 min trening pleców i klatki piersiowej (+1kg ciężarki)

Mel B 10 min trening pośladków

20min trening całego ciała z Mel B - robiłam pierwszy raz i polecam z całego serducha!


I na koniec coś znalezione w internecie! Prawdziwe, prawda? ;-)

  • Malgosiat

    Malgosiat

    4 lutego 2015, 16:39

    Taki dylemat ma każdy ja też miałam urodziny cioci i też musiałam zjeść, ale chyba to lepsze niż zrobienie przykrości:)

    • Floraaaa

      Floraaaa

      6 lutego 2015, 16:46

      Dokładnie, nie jest to jedzenie ciasta dzień w dzień przez tydzień tylko jednorazowo. Więc szkoda zrobić komuś przykrość.

  • behealthy

    behealthy

    4 lutego 2015, 10:54

    Dobrze Ci idzie, oby tak dalej :) A co do tego obrazka... Boże, szczera prawda :)

  • saga86

    saga86

    3 lutego 2015, 21:20

    Strasznie malutko jak dla mnie tego jedzonka chyba bym padła w pracy :-) a już nocki sobie nie wyobrażam i 12 h bez jedzenia? Wiem, że to noc, ale pracujesz

    • Floraaaa

      Floraaaa

      3 lutego 2015, 23:09

      Nie chce się uczyć jeść dużych porcji w pracy bo później dojdzie do sytuacji ze w nocy będę się budzić bo brzuszek będzie burczec. Trudno mi znaleźć złoty środek tego żywienia na nockach :-(