Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
i jak wam idzie?


skalpel zaliczony, i zabieram sie za killera, a jak idzie innym czy ktos cwoczy wogole ze mna??? ja niestety mam faze kryzysowa, tzn. jakos apetyt mi rosnie i rosnie, aledzieki temu ze cwicze nie tyje, gdybym sie nie ruszala to bylo by inaczej... juz to kiedys przerabialam... dieta dieta, o jak schudlam i do slodkosci a potem szok, znowu sie nie dopina nic na dupsku... ale sa pozytywy, cialo staje sie jedrniejsze i fajniejsze... to naewno, moge tylko polecic!!!