Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzien 81 - nie potrafie sie juz odchudzac


chciałabym się zdrowo odżywiać, trzymać dietę, mieć silna wole nadal itp. Ale ostatnio nie daje rady, wokół słodycze, pyszne jedzonko wiec skubne, ktoś mnie czymś poczestuje, cos pysznego leży na stole w domu. Nie mam też planu, jem to co wpadnie mi w ręce. Jakoś się staram,ale mi nie wychodzi. Dużo grzechów, może nie ciężkich, ale dużo tych lekkich


Śniadanie - jogurt z platkami i kiwi

II sniadanie - sałatka z tunczykiem i 3 mini babeczki z sosem waniliowym

Obiad - sałatka i nieco makaronu

Przekąska - jak wyżej tyle ze tylko 250 g

Podwieczorek - chyba że 4 mini babeczki

Przekąska - pól skibki chleba z szynka sojowa

Świętowanie zdania matury mojej przyjaciółki - pól butelki szampana, 2 herbatniki z czekolada

Kolacja - duża skibka chleba z szynka sojowa

Poszukiwania slodkiego (mam od 15 min ogromną ochotę na słodkie, moj organizm krzyczy cukru) - 3 mini cukierki czekoladowe, s łyżeczki polewy do lodow


Mialyscie kiedyś tak ze chciało wam się slodkiego, cukru,czekolady? Czuje się jak narkoman. Całe moje ciało żąda cukru. Dobrze ze w domu nie ma radnych batonikow schowanych, bo wciągnęła buym chyba wszystkie. A okres dopiero za tydzień, a czuje ze zjadła bym. Z chęcią cała czekoladę (takie zachcianki mam zawsze właśnie przed miesiaczka). Ciągnie mnie jak nie wiem do slodkiego. W życiu tak jeszcze nie miałam. Totalnie nie wiem co się ze mną dzieje.


Aktywność fizyczna - dużo ruchu w pracy, dzis ustawianie stołów plastikowych na imprezę :( nie cierpię tego :( a do tego 1 h zumby


Nadal ochota na słodkie. Idę spać. Mam nadziejeje ze przejdzie