Jak zwykle przy każdym odchudzaniu martwię się o piersi, bo one zwykle lecą mi pierwsze i to w naprawdę dużym stopniu. No ale z drugiej strony tak marzy mi się jędrna pupa i brak boczków.. No cóż, coś trzeba czasem poświęcić i mam nadzieję, że to będzie dobry wybór. Po zrobieniu wczoraj wieczorem ćwiczeń z Tiffany myślałam, że rano nie wstanę. A tu proszę - żadnych zakwasów. Są tylko te z ćwiczeń na pośladki od Mel B, ale tego się spodziewałam.
Czas iść na śniadanko, dłuższa chwila przerwy i do ćwiczeń! ;)
jamida
3 lipca 2014, 09:15mi tez lecą piersi. no ale tez uważam, że trzeba sie poświęcać. pamiętaj o kremach na jędrność..... ja nie używałam i nie komentuje jak teraz wyglądaja;/
FlowerCherry
3 lipca 2014, 13:46O, dziękuję bardzo za rady. ;)