Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wracaj do Siebie, prosze..


Dziwne to,
bardzo.

Myslałam dziś sb kiedy ostatni raz trzymałam diete dłużej niż,


pare godzin,
pół dnia,
dzień.

I tak wyszło, że...


PRZED ŚWIĘTAMI
WIELKANOCNYMI.


To jest,

KWIECIEŃ,
MAJ,
CZERWIEC,
LIPIEC.

Wiecie co jest najfajniejsze?
Że dawałam z Sb wszystko tylko przez 


[Pare dni] STYCZNIA,
LUTY,
MARZEC.

Smutno, nie?

I jakim prawem, patrząc na wage możesz mieć jakiekolwiek
niedosyt?

Wgl możesz czuć cos takiego jak niedosyt?

Na początku Kwietnia warzyłam 

74,3kg.

(Niedawno było 71,5.)

Teraz
73.


I sobie kurwa pomyśl, że przez 

(z hakiem)
Dwa miesiące 
schudłas prawie 6kg.


A w CZTERY
1,3kg

smutne, nie?

I siedzisz z laptopem na kolanach,
patrzysz na w 3/4 zjedzoną czekolade,
wiedząc ze w Niedziele, będzie picie do upadłego,
wmawiasz Sobie
że jutro bedzie lepiej?
Kpisz?
Że zaczniesz od poniedziałku?

Masz 16lat kobieto ogarnij sie!
Już czas co?

Myślisz, że w poniedziałek coś Cie kopnie
i odmówisz piwa, ciastka, czekolady?

Zaczniesz liczyć te głupie godziny i zaczniesz jeść
jak nastolatka a nie jak facet robiący przy łopacie?


Zaczniesz ćwiczyć?
Wyrzucisz wage?

ZACZNNIESZ COŚ ROBIC DLA SIEBIE?

Nie pierdol, Mała :)


Wmawiasz to Sb od początku wakacji,

i co?

GUWNO.


Staczasz sie,
niedługo wrócisz do 80kg co?
Bo ciasteczko ważniejsze.

Jesteś taka słaba.
Zal mi Cie.

Dziewczynko,

Twoja waga bd większa niż 80kg,
i po co sie tyle męczyłaś?
Żeby teraz to zjebać?


Oh, tak w tym jesteś najlepsza ♥


Zastanów sie co Ty robisz.
A potem mniej pretensje i 
sobie wmawiaj,
że to woda w organizmie,
albo 
zepsuta waga.

/jesteś żałosna,
tłumacz sie dalej

i jedz jak najwiecej.

potem bedziesz płakać, że

 'tyle robisz dla Sb a nie widzisz efektów'



Szkoda mi na Cb słów.


Obudz sie księżniczko,
bo ksiecia nie masz,
ogarnij dupe.

Wierze w Ciebie...

_____________________________________


Pisała, to dziewczyna z okresu
STYCZEŃ-KWIECIEN.

Ty straciłaś wiecej!
Wstyd Ci?



Zdesperowana, rodwojona 
ForeverAlone




  • pyzia1980

    pyzia1980 (moderator Vitalia.pl)

    5 sierpnia 2013, 20:05

    Czasami jest pod górkę.....ale potem lecimy z górki.Byle się nie łamać i iść do przodu!

  • Pimmcia

    Pimmcia

    3 sierpnia 2013, 18:27

    Przeczytałam to jedząc ciastka. Wstyd trochę, bo mówię sobie "jak już zjadłam jedno, zjem i drugie" i po 20 ciasteczkach "jeszcze jedno, dzisiaj sobie pojem, od jutra nie jem ciasteczek". Jestem żałosna. , bo osiągnęłam swój cel a teraz się od niego oddalam...

  • therock

    therock

    3 sierpnia 2013, 16:50

    każdy czasem traci motywację...:(

  • dola123

    dola123

    3 sierpnia 2013, 11:23

    Jak się zaparłam szło mi genialnie, im bliżej do celu tym gorzej, teraz po przyjeździe ciężko mi się wziąć za ćwiczenia ;((

  • goldstar19

    goldstar19

    3 sierpnia 2013, 09:45

    czytam Twój wpis i jakbym czytała swoje myśli codzienne :(

  • ojtajolunia

    ojtajolunia

    3 sierpnia 2013, 09:20

    Mi też szlo łatwiej na początku, teraz idzie gorzej. Jednak to normalne, jem w miarę zdrowo, ruch jest a waga spada strasznie wolno, takjjuż jest, takie zastoje to normalne w organizmie:-) A teraz do roboty :-D:-D:-D:-D:-D

  • furcek

    furcek

    3 sierpnia 2013, 00:55

    Wiesz.. Właśnie skończyłam ćwiczyć.. Ale po Twoim wpisie mam ochotę na więcej. To chyba wyrzuty sumienia.. Będę czytać ten wpis jak tylko wpadnie mi do głowy "odłożę to na jutro". Dzięki!:)

  • Kooociak

    Kooociak

    3 sierpnia 2013, 00:23

    Tak jest mi wstyd . Super wpis ;)