Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
7/7 - dlaczego moim rodzicom zależy, żebym była
gruba?


Mają w tym jakiś ukryty interes? Może im większy potomek, tym większą ma szansę na przekazanie genów? A może kosmici sterują mózgami moich rodziców, bo chcą mnie porwać i robić eksperymenty na moim tłuszczu?

Rodzice na wieść o moim niecnym planie przejścia na dietę przyjechali bez zapowiedzi i przywieźli wałówkę, a w niej m.in.:
- ciasto karmelowe z orzechami (całe!)
- ogromne cepeliny z serem pakowane po 3 (3 pudełka)
- szynka zrobiona przez dziadka
- ryba po grecku
- bochenek pokrojonego białego chleba
a do tego komentarz: no przecież jak raz zjesz, to nie utyjesz...

Mimo wszystko melduję, że moje nieodchudzanie, ale zapisywanie poskutkowało spadkiem wagi o 0,3 kg w 5 dni!

Śniadanie: kawałek tego nieszczęsnego ciasta
Obiad: ryba po grecku, 2 kromki chleba z oliwą
W charakterze podwieczorku: 50 ml likieru Wild Africa
Kolacji brak... Nerwy na kolację...

Ruch: pompki na piłce
  • Yvonnee

    Yvonnee

    3 grudnia 2011, 16:16

    rybę po grecku spokojnie możesz zjeść ;)

  • jusia1992

    jusia1992

    3 grudnia 2011, 12:08

    hehehehhehe a to dobre ;d ;)) tylko nie skus sie i nie zjedz wszystkiego na raz ;d

  • dziuba1974

    dziuba1974

    3 grudnia 2011, 12:08

    no prosze jak sie marwia o corcie hahaha oddaj to komus i nie daj sie skusic....rodzice sie poprostu o ciebie martwia!!..moja mama tez tak mowi oj juz ladnie wygladasz przestan sie odchudzac haha kuzwa mam jeszcz e do zrzucenia z 15 kg a ona mi mowi ze ja ladnie wygladam no moze dla niej tak w porownaniu jak kiedys wygladalam to teraz dla niej jestem chuda haha..pozdrawiam

  • karaibka95

    karaibka95

    3 grudnia 2011, 12:03

    hahahaha zabiłabym :P