Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nerwowy weekend...


Jak tak dalej pójdzie to znowu popłynę jak wczoraj wieczorem(doliczyłam te kcal do dziś (ptasie mleczko i to połowa opakowania 500gramowego to ponad 1000kcal pewnie.Awszystko przez to że jak się denerwuję karmię emocje.
A wszystko przez to ,że wczoraj wcześniej wyszłam z pracy i już godzinę przed przyjściem do domu dzwoniłam do R.ale nie odbierał,a ja chciałam,żeby mi pomógł zakupy z auta zabrać bo miałam ciężko ,a z garażu do domu daleko do dźwigania.
Niestety sama musiałam to dotargać ,a on w najlepsze przed komputerem i tv jednocześnie popijał piwko(to,że pił to spoko-każdemu wolno,ale nie lubię jak ktoś się zachowuje tak jak on wtedy-a mianowicie podskoczył jakby go ktoś (ja )przestraszył i schował szybko puszkę jakbym mu zabraniała.Fakt z tego wszystkiego rzuciłam zakupy na ziemię z wyrzutem,że dzwonię od godziny,a ja jakbym nawet potrzebowała jego pomocy albo miałabym wypadek to on ma to w nosie ....i po co mu w ogóle komórka jak nawet jak gdzieś jedzie to leży w domu...,a on zaraz się zawiesił.Niepotrzebnie szwędał mi się pod nogami jak wyjmowałam i rozkładałam zakupy,bo jeszcze bardziej mnie to podkręcało.Gdyby choć coś sensownego powiedział,alby zabrał jakąś siatkę do rozładowania byłoby lepiej,a on tylko stał jak słup z tą swoją miną zbitego i obrażonego zwierza-wrrr.
Ja po kąpieli położyłam się do łóżka przed tv,a on się kąpał(czyli leżał w wannie aż usnął na szczęście mamy małą i nie ma ryzyka,że się utopi.W łóżku się kręcił, apotem wyszedł do kuchni posiedzieć bo niby usnąć nie umie,a wszystko bez słowa.
Dopiero dziś coś przy okazji rozmowy telefonicznej wydukał,że od razu na niego wyskoczyłam,a on nie słyszał....No i,że go dziś policja złapała i nie miał dokumentów.Pytał czy nie są w domu ,ale ich nie znalazłam.Nawet idąc do garażu rozglądałam się czy gdzieś pop drodze mu nie wypadły.No i znowu mu się oberwało bo od miesiąca tłumaczę,że miał używać mój plecak z basenu,bo w jego zamek się rozsuwa(co usłyszłam?Że on myślał,że się rozmyśliłam-wrrr Zapytałam czy miałam mu go do ręki dać i zapakować?
Po pracy miał się zgłosić na policji w Zabrzu ale póki co nie dzwoni i nic nie wiem.
Dziś na śniadanie miałam owsiankę na wodzie +czereśnie teraz zupę na cycu z warzywami zjadłam,ale po drodze 2 ptasie mleczka były i 2 cienkie parówki.Teraz zapijam herbatę i wodę na okrągło,żebym za dużo znowu nie dojadła.
.
  • ASIOREK71

    ASIOREK71

    6 stycznia 2013, 18:49

    Ja niestety też tak mam że jak coś się dzieje to zajadam kłopoty czy kłótnie.Masakra z tymi chłopami.Podaj,przynieś,pokaż,powiedz im a oni zdziwieni że jeszcze przy tym muszą myśleć...

  • mikrobik

    mikrobik

    6 stycznia 2013, 18:39

    Od zawsze wiadomo, że "mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus" zatem pełne porozumienie jest niemożliwe. Ptasie mleczko i inne takie pokusy wyekspediuj z domu, skoro nie możesz nie jeść jeśli są.

  • dziewiatka9

    dziewiatka9

    6 stycznia 2013, 15:41

    Gabrysiu ja myślę ,że to wszystko przez tą owsiankę na śniadanie...bo jak można mieć dobry humor po takiej zakwaszającej diecie? Twój R zachowuje się normalnie ...jak każdy facet, nie wymagaj by był taki jak Ty ,bo po pierwsze jesteście odmiennych płci ,a po drugie lata wychowania i życia jako singiel robią swoje.Na śniadanie po tej owsiance zjedz kawałek czekolady....od razu inaczej spojrzysz na świat. Pozdrawiam i trzymam kciuki za znikające kg.