Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
rano radość ,a wieczorem zawaliłam....


  W piatek miałam taki piękny spadek zaliczony w tydzień,a już wieczorem dopadł mnie taki apetyt na byle co,że popłynęłam i zjadłam garść orzechów włoskich i udko wędzone.Nie musiałam czekać na efekty-następnego ranka waga o 1kg w górę.Ale to nie koniec moich wpadek bo wczoraj w nocy czekałam aż córka skończy pracę w pizzerii i podarowała mi pizzę ,którą omyłkowo dwa razy upiekli,żebym Romkowi zawiozła,ale ja się skusiłam i zjadłam jeden duży kawałek.
No jak ja tak będę się odchudzała to nawet w grudniu będę miała setę z hakiem.
Dziś kolejne pokusy mam w domu,bo czekałam na gości-koleżanki miały wpaść,ale maluch jednej z nich się rozchorował i klapa-sama zostałam z ciachami które upiekłam i sałatkami.
W takim razie częstujcie się tym niedzielnym ciachem.




Niestety wczorajszy dzień w pracy nie zapowiada nic dobrego-po pierwsze znalazłam tyle niedociągnięć i zniszczonych rzeczy w lodówkach,że mnie szlag jasny trafił.Po drugie na 2 i 3 jest potrzebnych conajmniej 170 kawałków szarlotki ,a nikt nie wpadł na to,że ja jestem w poniedziałek i wtorek ,a w czwartek już nie mam czasu na pieczenie wcale bo inna praca jest do zrobienia na tą ilość gości.Ze spokojem mogłam wczoraj choćby obrać i uprażyć wielki gar jabłek,a tak wszystko zwaliło się na moje 2 pierwsze dni po urlopie i tak zaraz zapomnę o wypoczynku.
Nawet szef kuchni się wczoraj spienił,bo w piątek byli we dwóch z kumatą uczennicą,a od 16 była jeszcze pani K.do pomocy ,a nawet sałatki jarzynowej nie skroili i że syf wszędzie w każdym dosłownie kącie.
Do 9 włącznie mamy ciężko,bo duże grupy i często jakieś bale karnawałowe na dwóch salach jednocześnie i bal przebierańców z weselem w jednym dniu.A od 11 szef kuchni na urlopie i muszę zastępować go na mięsach oczywiście nie zwalnia mnie to z moich obowiązków np.pieczenia ciast,bo nikt inny się za to ni zabierze tylko krytykować potrafi(mój kochany kolega "NIUNIUŚ
"
  • ilonol

    ilonol

    27 stycznia 2013, 19:34

    Dziękuję!!!

  • jolaps

    jolaps

    27 stycznia 2013, 18:28

    Dziękuję za ciasteczka. Wyglądają smakowicie. Tylko kto je teraz zje? Gabi, bądź silna i nie rusz :)). Niech Romek zje. Dzięki za wpis u mnie. To chyba pierwszy. Tym bardziej dziękuję.

  • swiress

    swiress

    27 stycznia 2013, 16:28

    Co to jest? ciasto/ciastko? Poproszę o przepis:)

  • Kenzo1976

    Kenzo1976

    27 stycznia 2013, 16:25

    tak to jest już w tej gastronomi :) a ja dzisiaj robię ponownie zebrę, oby mi wyszła, a nie to co ostatnio, zakalec !