Od 8 marca zaczęłam świętowanie (dzień kobiet,urodziny córki i moje,potem 3 dniowa wycieczka)no i mam na wadze już jest nieco mniej bo 99,3kg,ale było i ponad setkę.
No cóż trzeba zacząć od nowa walkę ze sobą i swoimi słabościami.
Na święta wielkanocna mniej się robi więc i pokus mniej będzie.
Sprzątaniowo to na razie z oknami powalczyłam i część szafek przejrzałam ,ale z utęsknieniem czekam na prawdziwą wiosnę bo ziemia mnie ciągnie na ogródek.
MonikaGien
21 marca 2013, 10:38oj ja też bym już w ogódku się pobawiła, chociaż te chwaściska potem mnie przerażają ;) musisz się zebrać i walczyć dalej, powodzenia :)
niewidzialna38
21 marca 2013, 09:40okropna ta waga taka czuła na każdy kęs więcej :( a starań o mniej często nie docenia :)