Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
no nać...


    Jej mać... Rewelacyjny dzionek. Na dzień dobry Robal mnie obudził i wygonił z miejsca wiecznego spoczynku na małżeńske łoże, a potem jak zasnąłem przytarabanił się nakarmić kaczke. Nosz co mnie podkusiło, żeby na swoim telefonie instalować tamagoczi... teraz ROBAL egzaminuje mnie czy nakarmiłem kaczke, czy wyprowadziłem ją na spacer... tragedia... i jeszcze pewnie czytua sms'y od kochanek.
Tak więc poranek zaczął się kiepsko. a zakończył się jeszcze śmieszniej. Dopadli mnie panowie w niebieskich wdziankach i wpakowali mi 8 pkt za przekroczenie prędkości... Jak się połapią w wyliczeniach, to wyjdzie, że mam 25 pkt... i skierują coby ponownie zdawać prawo jazdy, a tego to ja nie zdam, nie przy moim sposobie poruszania się po drogach... BLE
Za kare kupiłem sobie bułkę z makiem a serek wiejski zawioze z powrotem do domu!
i jeszcze czekolade zjem!
To pewnie z głodu mnie złapali, bo nie byłem czujny! Byłem osłabiony! ODCHUDZANIU  S T O P!!!
  • asiakr

    asiakr

    11 stycznia 2007, 11:10

    I tak na pewno jeździsz lepiej odemnie, buhahahahahaha pozdrawiam!

  • rozkojarzona

    rozkojarzona

    10 stycznia 2007, 22:02

    Do dziś na warszawskich ulicach czułam się w miarę bezpiecznie...BO NIGDY NIE MÓWIŁEŚ ŻE JEŹDZISZ NA GŁODNIAKA!!!!

  • ewikab

    ewikab

    10 stycznia 2007, 14:52

    odpisuja jak się pójdzie na szkolenie...za kasę oczywiście, hi, hi, ale przynajmniej prawa jazdy nie zabiorą. Pewnie cukru Ci brakowalo, stąd czujności nie było :))