Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
30.10.2014


jestem, jestem.... Troche mnie nie było ostatnio ale niestety, nawał pracy. Zapisałam się na kursy językowe. Zajęcia są intensywne czyli po 4 godz dziennie, codziennie. Tak więc mój czas wolny został ograniczony. Ale zostałam do tego zmuszona;d Awans dostane tzn. dostałam ale dopiero od lutego on wejdzie w życie;d a teraz na tą chwile musze poprawić swój jezyk Norweski;d Dzieki temu że ranno chodze na lekcje brakuje mi czasu i sily na siłownie. w tym tyg sobie trochę odpuściłam ,ale nie załamuje się. Wdrążyłam się trochę w ten tryb dnia już i planuje od pon zorganizować sobie ta godzine na siłownie. Tak więc nie poddaje się. waga się wacha. niestety nie chce spadac. mam nadzieje ze za chwileczkę się ruszy cos w dół. Od pon będzie zapiernicz straszny . doba ma za mało godzin. hehe Ale damy rade!!! Jak nie teraz to kiedy?!!