Odszedł mój najlepszy przyjaciel - niestety już dla niego nie dało się nic zrobić. Został tylko smutek i pustka - bardzo mi go brakuje - ponad dwa tygodnie minęły a mi nadal ciężko się przyzwyczaić, że go nie ma. Już nic nie jest takie same - mimo, że w domu są dwa inne koty - to już nie to samo - On był ten ukochanym, uwielbiany - noszony na rączkach - 11 lat razem - :-( tak bardzo chciałam się nacieszyć nim dłużej.
Monika123kg
13 października 2017, 20:22Doskonale Ciebie rozumie,....mocno przytulam...
doris_do
1 października 2017, 22:21doskonale wiem jak się czujesz i...bardzo to przykre ...bo to nie tylko zwierzę to... kochany członek rodziny, ja wyłam jak idiotka przez parę miesięcy jak zginęła moja ukochana sunia... i mimo, że minęło juz kilka lat a w domu jest "stado" cudownych zwierzaków to.. Fiśka zawsze zostanie w moim sercu i pamięci... bo była pierwsza wyjątkowa i wspaniała
.Wiecznie.Gruba.
1 października 2017, 08:08To prawda że ludzie bardzo się przywiązują do zwierząt. W końcu to tyle lat. .