Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nowy Rok...


Vitalijki!

Chyba czas wrócić tutaj po długiej przerwie. Rok temu byłam na diecie vitalii, spokojnie chudłam, a teraz co, nagle nie potrafię? Oczywiście, że potrafię! Wiem o tym i to mnie rozleniwia.. Dlatego czas wrócić do publicznej spowiedzi z tego co jem, bo wtedy jakoś tak głupio podjadać i nie wspominać tutaj o tym - wtedy oszukuję całą vitalię;) i siebie przy okazji.

Nie wiem ile aktualnie ważę, ponieważ okazało się, że moja domowa waga odejmowała 3 kg... Czyli jeśli wydawało mi się, że ważę 73kg to tak naprawdę ważyłam 76:/ Wyrzuciłam ją, długo się zastanawiałam i na razie nie kupię nowej. W środę się zmierzyłam, za tydzień kolejny pomiar, zobaczę co z tego wyniknie.

Jak Wasze noworoczne postanowienia? Dajecie radę czy już dawno o nich zapomniałyście? Ja póki co daję radę jeśli chodzi o aktywność fizyczną: 
- 2x zumba w tygodniu
- 2-3x 30 minut stepper w tygodniu, kiedy nie mam zumby
Od 3 dni realizuję wyzwanie "250 przysiadów w 30 dni" - dzisiaj powinnam mieć odpoczynek, ale nie popatrzyłam na kartkę i z rozpędu zrobiłam jutrzejsze przysiady:P
Na zumbie dziewczyna daje nam mega wycisk, jak stamtąd wychodzę to mam mokre nawet skarpetki:D
Znowu czuję, że żyję, od razu mam więcej energii. 

Co do jedzenia... Tutaj nie jest już tak kolorowo:/
Główne posiłki sa okej, 5 małych, ciemne pieczywo, nabiał, warzywka, lekkie obiadki, owoce, czasem nawet sama pieczywo piekę, żeby zdrowo było! A pomiędzy tym wszystkim: cukierki, czekoladki merci i toffifee:/ Masakra! Nie umiem się powstrzymać:( 
Muszę jakoś z tym walczyć, chyba wrócę do sposobu "woda zamiast cukierka", kiedyś zadziałało...

Dzisiejszy jadłospis (wstyd na maxa...):
Śniadanie: ciemna bułka z pasztetem z selera i sałatą, kawa z mlekiem
II Śniadanie: ok. pół małego świeżego ananasa, zielona herbata
Lunch: ciemna bułka z chudym twarogiem i sałatą, kawa z mlekiem

[kolejna przekąska:Duża garść żurawiny suszonej, kilka suszonych moreli]

Obiad: 1 kromka z w/w pasztetem; 3 łyżki fasolki szparagowej z sezamem (miałam zjeść normalnie, ale wcześniej zapchałam się suszonymi owocami...)
Kolacja: banan, 1 kromka chleba razowego z chudym twarogiem i sałatą

[kolejne przekąski: suszona żurawina, morele; kilka cukierków "raczków"]

Gdyby odjąć te przekąski byłoby całkiem dobrze, a tak popsułam wszystko przez łakomstwo:/

Mam nadzieję, że jutro lepiej mi pójdzie!


xoxo

  • ZobaczePiatke

    ZobaczePiatke

    18 stycznia 2014, 00:16

    Waga chciała być miła i pokazywała 3 kg mniej :D Ja ostatni rok też "przeleżałam", ale teraz wracam i mam nadzieję, że nie zabraknie mi motywacji do działania :) Powodzenia!