Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Żółwim tempem....


Waga 68,9 Kg nadal

Dieta Dzień 2

Nie będę ściemniać, że jest lekko, bo nie jest. Wczorajszy dzień przeżyłam.

Najgorszy czas to ten w szkole. Jem śniadanie o 7h a obiad dop. o 15-16 lub po nawet ciut. No nie umiem tego inaczej przerobić. Nie wiem co z tego wyjdzie. Kolacje za to musze zjeść ciut później, bo za szybko by było. Myślałąm, ze jak dzisiaj wstanę to nie będę miałą siły, a tu niespodzianka - miałam. Budzik zadzwonił o 4:50h, jednak nie odważyłam się jeszcze wyjść pobiegać w tej ciemnośći, chodź bardzo chciałąm. Starach silniejszy. Jutro na pewno biegam, bo mam wolne, więc odholuje młodego do Kita i w teren! :-) Wieczorem zrobiłąm tylko krótką gimnastykę i dziś też zrobię, to teraz tylko mogę bo "brak miejsca" - pianino stanęło i coś za coś. Zaczynam znów grać...

A'propos nie mam żadnych nut:-( z mojego grajkowego okresu - zaginęły:-((((

Nie pamiętam tych utworów, to taki wielki żal, nie odbuduję tych zbiorów nigdy..

Olivier zainteresowany klawiszami, co mnie cieszy. Ale ok. Miało już nie być "prywaty" to nie będzie tylko odchudzanie.

Ja się trzymam Wy też się trzymajcie!!!

  • Nefri62

    Nefri62

    25 marca 2014, 23:08

    ta przerwa to za długa, powinnaś brać coś do szkoły , chociaż owoce. pozdrawiam