Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ranek


  Spokój i cisza. Jestem sama. Pomyślałam poćwiczę jogę. Zaczęłam i w tym samym momencie sąsiad zaczął wiercić i szlifować. Ciężko nawet wysłyszeć cykający zegar ,który pomaga mi odliczać czas.Nie mówiąc już o skupianiu się. Jem teraz jogurt z lnem i jest cisza i spokój. Tylko ptaki śpiewają. Sąsiad chyba ma przerwe.

Kupiłam wczoraj nową matę do ćwiczeń. Wietrzyłam ją pół dnia bo śmierdzi okrutnie. Dzisiaj jeszcze czuć ale już mniej. Wygodna i antypoślizgowa. Wczoraj podczas Killera przetestowałam tę zaletę. Do jogi też się nadaje.

Muszę częściej ćwiczyć jogę bo czuję jak całe ciało mam zesztywniałe. Ostatnimi czasy ćwiczę tylko Chodakowską lub Mel B. Przedtem rozciągałam się regularnie. Czas do tego powrócić. W moim wieku to wskazane.


A bocianki to już prawdziwe bocianiska

http://pontu.eenet.ee/player/kurg.html

  • Dunkely

    Dunkely

    9 lipca 2013, 10:48

    mnie nawet do Mel B zaciągnąć ciężko, a z Chodakowską ćwiczyć nie lubię, jedyne co się nadaje to rower, rower, rower. :)