Cały sierpień ,wrzesień i pażdziernik regularnie ćwiczyłam Skalpel.Listopad trochę mniej regularnie ale też Skalpel. We wrześniu podjęłam wyzwanie - odpoczywam od kawy. Trzy miesiące bez kawy. spokojnie to zniosłam chociaż odczułam brak energii przy ćwiczeniach. Połowa listopada to początek urazów i kontuzji. Mniej ćwiczeń i trochę pożywniejsze jedzenie bo strasznie marznę na dworze. Waga w górę do 57 kg. Początek roku następna kontuzja, tym razem bolesne uderzenie w palec u nogi. Muszę się przeprosić z Jogą i trochę się porozciągać. Dzisiaj poćwiczyłam Skalpel , ale palec boli. Trochę więcej chodzę bo mąż ma zalecone spacery i towarzysze mu.