A tak się cieszyłam, tak dobrze szło. A tu masz taka niespodzianka. Cały tydzień jedzonko ważę i mierzę, po górkach śmigam spalając ponad 3500 kal. a waga w górę !!!. Czy to normalne? A może tylko chwilowe? Miał ktoś podobnie? Tak czy inaczej humor na weekend spieprzony.
Azalia
13 lipca 2016, 21:51Ja też mam chwilę załamania. Minął miesiac, a waga stoi w miejscu jak zaklęta. Ty masz chociaż kilka kg mniej, a ja constans. Nie narzekam, bo przynajmniej kondycja wzrasta☺ Dla mnie ta dieta się nie sprawdza. Dania dzielę na pół i jem razem z rodzina, bo tej ilości przejeść nie mogę. Nic to, dalej do przodu koleżanko, przynajmniej mięśnie mam urosną☺☺☺
gogoo2016
13 lipca 2016, 22:25Nie jedz mniej niż masz rozpisane !!!Ja też jadłam bardzo mało i dlatego okropnie spowolniłam przemianę materii. Na początku też dla mnie porcje były za duże, ale jadłam ,aż " zmęczyłam". Dopiero wtedy waga ruszyła. Teraz organizm się tak przyzwyczaił, że muszę jeść o określonych porach bo czuję głód. Ale ja już ponad 3 miesiące walczę. Najgorzej mi pamiętać o piciu, bo w ogóle nie czuję pragnienia a to napędza spalanie. Ten mój przyrost wagi to też zatrzymanie wody. Teraz znowu leci. Spróbuj zjadać te porcje i waga ruszy.
mudid
9 lipca 2016, 22:50Przyczyn może być kilka, też tak miewałam w przeszłości. Spróbuj zwiększyć ilość wypijanej wody - nie zaszkodzi a może pomóc. Sprawdź także czy w produktac, których używasz nie kryje się utajniony cukier... albo poprostu nabrałaś mięśni, a one są cięższe od tłuszczu :)) pozdrawiam
gogoo2016
10 lipca 2016, 13:49Dzięki za wsparcie. Dietetyczka też zwróciła uwagę na to samo. Zwiększę ilość wody i zobaczymy