Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Gosia marzy+wredna zbuntowana waga!


Wrrrrrrrrr! Tyle czasu waga stała, zależało mi, żeby spadła jeszcze przed miesięcznym podsumowaniem-i nic. No to wczoraj podliczyłam wszystko a tu dzisiaj wreszcie 0,2kg w dół! Świnia nie waga....

A wracając do marzeń... Ostatnio przeglądam sobie w ramach relaksu suknie ślubne, oczywiście plażowe i nie mogę trafić na taką co sobie wymyśliłam. Musi być zwiewna lekka i pnienkna! 


Myślę, że ta po zmodyfikowaniu góry mogłaby być niezła, ale to jeszcze nie to! ;)
A NARAZIE PRACA NAD SYLWETKĄ DO TAKIEJ KIECY 

pracowitego i przyjemnego dnia pełnego sukcesów
:-*
  • adorablee

    adorablee

    21 marca 2013, 12:25

    dobrze, ze w koncu sie ruszyła! ; D

  • ognik1958

    ognik1958

    21 marca 2013, 07:59

    stałe konsekwente chudniecie tydzień w tydzień to jest sukces a nie spekularne " tapnięcia" z początku odchudzania które są i robią wrażenia ale niestety szybciutko się końcżą i frustrują -gratulacje tomek ps waga z rezystencyjnym pomiarem tłuszczu,wody i miesni i ....wszystko jasne