Cześć dziewczyny dawno mnie tu nie było. Unikałam tego miejsca jak wyrzutu sumienia.. od stycznia zaczęłam siedzącą pracę na telefonie... przytyłam 6,5kg.......................................
jeśli dalej tak pójdzie wrócę do wagi 88 najgorszej jaką miałam w życiu.Mam mocne postanowienia wzięcia się w garść. I odbudowania na nowo wszystkiego na co tak ciężko zapracowałam. Jest mi przykro i ciężko. Potrzebuję wsparcia. Ostatnio kompulsywnie się objadam i dołuję, poszukuję równowagi w życiu. Chcę zmiany na lepsze.
Zjadłam dziś..ok 3,4talerzyków sałatki, bułkę z serem zapiekana...
myślę,że przekroczyłam dziś 1000 kalorii.
Jest mi bardzo ciężko. Ostatnio mam mocny kryzys życiowy, mam wrażenia bycia przegraną........................................................................................................
To nie chwilowy dołek, ale uczucia porażki życiowej. Walczę od dziecka z samą sobą, pracuję, terapie, modlitwa.. mam wrażenie,że oszkodzony rdzeń emocjonalny... w mojej duszy wciąż drga. WCIĄŻ NIE JEST DOBRZE
JEST MI BARDZO CIĘŻKO. CHCĘ ZAPANOWAĆ W KOŃCU NAD OBJADANIEM SIĘ I NA SPOKOJNIE WRÓCIĆ DO TEGO CO BYŁO:(
ZE SMUTKIEM.... POZDRAWIAM