Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzien 1-70.1 kg chyba odkryłam mój złoty środek na
odchudzanie


to metoda montigniaca. po swietach bylo 74 kg. dzis jest 70,1 kg. czuje sie duxo lepiej. nie jestem taka ospala i niechce mi sie  ciagle jesc. jem trzy posilki dziennie i ile chce. sniadanie o 6.15- kanspki z chlebs z maki typ 1850 z ziarnami plus wedlina ijakies warzywo lub platki jeczmienne zalane mlekiem chudym. w pracy o 11 jem obiad z pudelka czyli jakas salatke z kurczakiem i sosem jogurtowo majonezowym a dzis mialam ciecierzyce w sosie pomidoroeym z porem i drobno pokrojonym kurczakiem.  po pracy najczesciej jakis szpinak lub zupa wg mm lub obiad pudeleczkowy ale juz ns cieplo. trochr malo pije ale jestem bardzo zadowolona. w telefonie zalozylylam sobie apke bmi z wykresami waze sie codziennie i zapisuje wynik. na biezoaco widze postepy i kofywuje sie w chwilach slabosci jak tak sobie popatzre na spadajaca linie. mam jeszcze jedna apke cos pasek postepu.odlicza mi dni do wyznaczonego celu i tu tez codziennie wpisuje wage. i moze w koncu schudne