Dziś nie poćwiczyłam.
Wieczorem też trochę popuściłam z jedzeniem, ale to na korzyść weekendy.
Normalnie w weekendy opycham się wszystkim.
Dziś zjadłam kawałek loda, kostkę czekolady, szkl. coli, więc strasznie nie było, a mam nadzieję, że to uchroni mnie przed traktowaniem brzucha jak śmietnika podczas weekendu.
Mam nadzieję, że to mi pomoże.
Zdałam sobie dziś jeszcze dobitniej sprawę jak moje życie wygląda beznadziejnie na chwilę obecną.
Nie wychodzę z ludźmi, nie mam praktycznie z kim.
Nie będę jednej koleżance codziennie zawracać tyłka przecież..
Od października, albo nawet końca września będzie lepiej - pójdę do nowej pracy (oby), zacznę studia, więc kogoś nowego poznam.
A jak na razie .. swój wolny czas spędzam sama w domu przed komputerem bądź na łóżku.
Masakra. Nuuda.
Trzeba jakoś zmienić to życie, mam dopiero 19 lat, muszę zacząć korzystać z życia.
Trzeba po zakończonym pewien czas temu prawie 4-letnim związku spiąć dupę i zacząć żyć.
Żyć, nie istnieć.
Trzeba.. ale co ja mam ze sobą zrobić? ..
Wieczorem też trochę popuściłam z jedzeniem, ale to na korzyść weekendy.
Normalnie w weekendy opycham się wszystkim.
Dziś zjadłam kawałek loda, kostkę czekolady, szkl. coli, więc strasznie nie było, a mam nadzieję, że to uchroni mnie przed traktowaniem brzucha jak śmietnika podczas weekendu.
Mam nadzieję, że to mi pomoże.
Zdałam sobie dziś jeszcze dobitniej sprawę jak moje życie wygląda beznadziejnie na chwilę obecną.
Nie wychodzę z ludźmi, nie mam praktycznie z kim.
Nie będę jednej koleżance codziennie zawracać tyłka przecież..
Od października, albo nawet końca września będzie lepiej - pójdę do nowej pracy (oby), zacznę studia, więc kogoś nowego poznam.
A jak na razie .. swój wolny czas spędzam sama w domu przed komputerem bądź na łóżku.
Masakra. Nuuda.
Trzeba jakoś zmienić to życie, mam dopiero 19 lat, muszę zacząć korzystać z życia.
Trzeba po zakończonym pewien czas temu prawie 4-letnim związku spiąć dupę i zacząć żyć.
Żyć, nie istnieć.
Trzeba.. ale co ja mam ze sobą zrobić? ..
fadetoblack
1 września 2013, 10:36Jesteś w podobnej sytuacji do mojej z początku wakacji.. Z tą tylko różnicą, że ja miałam tylko chłopaka. Całe wakacje starałam się nawiązać kontakt z różnymi osobami i obecnie jest lepiej, ale też czekam na rozpoczęcie roku akademickiego :) Ogólnie wydaje mi się, że jest tak, że ludzie interesują się osobami, które interesują się ludźmi :) Jeśli zrobisz pierwszy krok, ktoś na pewno wykona kolejny :) Głowa do góry, uwierz w siebie :)
Zwycieska.karta
31 sierpnia 2013, 20:52Co masz zrobić? Odzyskać pewność siebie, wtedy będziesz wiedziała co dalej :P
naajs
30 sierpnia 2013, 11:21ja też coraz częściej dochodzę do wniosku, że nie mam z kim wychodzić.. w sumie to jest mnóstwo osób, z którymi mogłabym wyjść ale nie bardzo odpowiada mi ich towarzystwo.. czekam teraz też na studia, weekendową pracę, spotkania z chłopkiem.. a tak to nie mam co robić.. też nie chcę spędzać całych dni na laptopie, przed TV albo w łóżku więc ćwiczymy Kochana :*
izkae
30 sierpnia 2013, 11:08studia fajna sprawa, ale może nie warto czekać aż tam się pozna kogoś nowego?odezwij się do jakiś koleżanek i wyjdźcie gdzies, na pewno żadna nie będzie żałować :) nie ma co siedzieć w domu,bo potem ma się za dużo czasu na myślenie :P
wood.
29 sierpnia 2013, 22:47Wraz z rozpoczęciem studiów rozpoczął się najpiękniejszy okres w moim życiu. Chociaż wcześniej też nie narzekałam. Jednak to co mam teraz jest przecudowne, przyjaźnie, przygody, wspomnienia. Sama zobaczysz!