Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Uzależniona od jedzenia ????


Czy my kobiety, zawszę musimy pocieszać się węglowodanami, kilodżulami i innymi tymi z tyłu tabelki na opakowaniach !? Nie interesują mnie wywody naukowe, jakieś endorfiny z czekolady, czy coś tam, że potrzebne neuronom, sronom, kuźwa !!! Dlaczego przy jakimkolwiek spadku formy, napięcia przed okresem, nie potrafimy sobie powiedzieć np. "Ale bym sobie wpierniczyła kefirek ze śliwką, albo pomidorka, albo kuźwa banana !!!" Nie, musi to być coś ze świecącej paczki, z ilością węglowodanów wyłażącą poza tabelkę ;(((((  Nie mogę zapanować nad sobą przed tym okresem, nie umiem wytłumaczyć sobie we łbie moim blond (może dlatego?), że NIE MOŻNA, ZAKAZANE, ACHTUNG, VERBOTEN !!! Czuję się jak ta stara JA, sprzed tych 10 kilo, że nie zaszkodzi, ten jeden malutki kęsek, to sto malutkich kęsków, przecież przeleci przez żołądek, przez jelito i wyleci w wersji nie naruszonej,  jak by miały te kęski czapkę niewidkę. Bo ja chyba myślę, że to co zjem zdrowego, to tak, niech organizm sobie rozłoży, niech wyssie co najlepsze, ale jak wpierniczę frytki z Maca, to przecież ich nie było... Ja? Kiedy? Jakie frytki. Ciii... Moje boczki ich nie zauważyły... Sratata, a już wiem, że rano nie wlezę na wagę, bo nie chcę spierniczyć sobie dnia, szczególnie, że wracam po urlopie do pracy... Ja chyba muszę pracować, bo ten urlop robi ze mnie tamten worek ze smalcem, tamto sitko w głowie, tłumaczące sobie grzeszki. Chyba za dużo wolnego czasu, i brak zorganizowania, i ta pogoda na zamułę siedząco - wsysającą.
Kładę się spać dziewczynki, do mojego nieślubnego. Mam nadzieję, że wy macie dzisiaj lepsze humory i możecie pochwalić się osiągnięciami i a nie paczką czipsów w żołądku, grrrrrr !!!!!

  • animek.a

    animek.a

    28 lipca 2011, 23:20

    którą chcesz? mam 3 do wyboru (jedna odejmuje 2kg:) pozdrawiam

  • animek.a

    animek.a

    26 lipca 2011, 22:53

    z foto... ech skoro musi być lepiej to będzie:) u Ciebie też, wyjdzie to cudne słońce zza tych cholernych chmur to energii też przybędzie, a może daj sobie dzień w tygodniu ze słodyczami skoro je tak kochasz nie mówię że 6 dni post a dnia siódmego.... wykupujesz hurtownię lindta... ale jakieś ciastko batonik itp.. żeby nie hodować niepohamowanej chcicy na słodkie. trzymaj się dzielnie, schudniemy, co nie?

  • Malim

    Malim

    24 lipca 2011, 14:38

    oj tam oj tam..ciote mamy raz w miesiącu-więc przeżyjemy hehe:) A co do pogody to niebawem słoneczko znowu się pojawi i wszystko wróci do normy.

  • arrancia

    arrancia

    22 lipca 2011, 20:27

    wiesz co kiedyś zrobiłam :) tylko ciii nie mów nikomu bo brzmi to jak jakaś totalna bzdura, którą opowiadając sama się czuje pomylona :) ale jakoś działa :) zacznijmy od tego, że byłam niesamowicie uzależniona od wpierdalania (nie, nie jedzenia, wpierdalania) słodyczy, zwłaszcza tych zawierajacych w swoim składzie czekoladę. I pewnego pięknego dnia natrafiłam w necie na taki program, ktory się nazywal affirmachine czy coś takiego, a służył (zgodnie z instrukją) do wmawiania swojej podświadomości różnych rzeczy. Uchachałam się z tego, po czym przez kilka dni siedziałam przed kompem wmawiając sobie nienawiść do słodyczy. Nie wiem, czy to dlatego, że serio chciałam się pozbyć tejże namiętności, czy dlaczego, ale przez bardzo długi czas potem (jakieś pół roku) mdliło mnie na myśl o zjedzeniu czegokolwiek słodkiego :/ Teraz już dam radę jeść słodycze, ale nie odczuwam potrzeby, wszelakie gumiśki leżą miesiącami nietknięte :) niestety za drugim razem, jak probowałam wmowić sobie co innego, już nie zadziałało :/ więc ogólnie to chyba kwestia motywacji :D:D:D:D:D

  • szczurek.

    szczurek.

    22 lipca 2011, 10:00

    Skąd ja to znam!!! Mi jedna tabliczka czekolady nie starcza, ost zjadłam 1.5:D My kobiety to już tak mamy... trzeba przetrzymać i bd lepiej :) Pozdr, 3maj się:)