Ołłł yesssss !!!!! Dzisiaj jestem szczęśliwa !!! Mimo ostatnio przechodzonej deprechy pogodowo - pracowniczo - zdrowotnej, humor mi się poprawił, a powodem była sukienka na ślub mojej siostry :))) Ogólnie widziałam, że będzie to ciężka sprawa. Po pierwsze wyobraziłam sobie jaka powinna być, potem wiedziałam, że i tak w moje sukience marzeniu nie będę dobrze wyglądała w realu. Do zakupów zabierałam się jak szczerbaty do sucharów i odkładałam to jak najdalej, napóźniej, a najlepiej kupiłabym wór do kartofli. Ale dziewczęta moje stał się cud !!! Znalazłam moją kieckę w pierwszym sklepie !!! I nie płakałam w przymierzalni !!! Wzięłam do zagrody rozmiar 40 (oczywiście, niby, że jak nie... A może zabrać też 42? ) i 38, bo ta 40 była lekko przybrudzona pudrem, a drugiej nie było... Ubrałam 40 ...i co.... LUUUUŹŹŹŹNAAAA!!!!! Tylko cycki były tam gdzie trzeba, ale cyc to inna para kaloszy ;) A wisiała w ramionach, materiał na brzuchu i biodrach ODSTAWAŁ !!!! Myślę...nie, chyba chińczyki z Orseya się pomyliły... To pewnie 42 lub 44, i mierzę 38... Pasuje, fak, fak fak !!! Krzyczę, "Mamo, wlazłam w 38!", baby koło przymierzalni patrzą się jak na debila, a ja się prężę, jak bym nałożyła kieckę od Dolce & Gabanna w rozmiarze "0" ;))) Wiem, że jest wiele rzeczy, które będę musiała włożyć w rozmiarze 40, co sklep to inna rozmiarówka, ale wiem, że ta sukienka, która leży koło mnie, nie znalazła by się w mojej szafie jakieś pół roku temu. Nawet przez łydki by nie przeszła ;))) Obiad z okazji ślubu (nie wesele, wola Państwa Młodych), będzie 10 września, więc mam nadzieję na te 2 kilogramki mniej :-) A na koniec dam wam małe porównanie z sukienki weselnej i mnie wepchanej w nią na chama z 2009 roku i tudej :) Zdjęcie słabej jakości, bo aparat mi kaput .... Pozdrawiam i dzięki na wsparcie dziewuszki !!! Wy jesteście połową mojego (prawie...jeszcze troszkę...) sukcesu !!!
maria83
27 sierpnia 2011, 19:50Nic dodać nic ując !!!!! Możesz być z siebie dumna !!! Brawo!!!
arrancia
27 sierpnia 2011, 15:25a bioder nie porównam bo pierwsze zdjecie skrywa gabaryty, ale za to na drugim wygladasz naprawde szczupło :) ja mam dzis odwrotny dzien, bo nie wlazłam w przymierzalni w dresy w rozmiarze L, ale nic tam... ja im jeszcze pokażę!!!! szyć takie małe dresy!!!!
arrancia
27 sierpnia 2011, 15:23wow! zajebista zmiana :)))))) i brzuch i ramiona... :)
NarvanaNirvana
27 sierpnia 2011, 13:03ślicznie schudłaś :) gratuluję
orcha
20 sierpnia 2011, 16:05Ale mnie rozbawiłaś tym swoim wpisem!!! Gratuluję zakupu w rozmiarze 38!!!
koralina1987
16 sierpnia 2011, 20:19wspaniale!!! nie ma to jak miec swoj wlasny rozmiar 0 :)
PANDZIZAURA
12 sierpnia 2011, 22:22:)
JzBeata
12 sierpnia 2011, 22:15baw sie dobrze na tym weselu :)
MujerLoca
12 sierpnia 2011, 22:09super zmiana ! gratuluje
jamnikwturbanie
12 sierpnia 2011, 22:09wow, gratuluję! tak trzymaj! nie spoczywaj na laurach
ewuka111
12 sierpnia 2011, 22:09super :))) ciesze sie z toba :)) ja ostatnio tezmierzylam sukienki. 38 zapiął sie ale wygladalam jak szynka obwiazana sznurkiem hhehehe :)) gratuluje