Chyba już wiem dlaczego tak mnie ciągnęło do słodyczy... te dni nadeszły :) z jednej strony to pocieszenie, ale z drugiej... pochłaniam co wpadnie w ręce! :O ale myślę, że wszystko teraz sie unormuje :) jeżeli chodzi o dzisiaj to... no cóż, ćwiczeń żadnych nie było, wróciłam z pracy i musiałam sie położyć bo nie dałabym rady zrobić czegokolwiek. A potem... musiałam przenieść swoje rzeczy z pokoju do innego, bo szykuje się remont... no i czasu na.ćwiczenia nie było, poza tym głowa mi zaraz eksploduje i mam ochotę iść spać. Jestem dziś zła na siebie, kurde trzeba teraz się nieźle ogarnąć. Lecę pod prysznic, jutro zapowiada się intensywny dzień, trzeba zregenerować siły. Do jutra! :*