Dzisiaj zrobilam sobie zdjecie porownawcze i w zasadzie jestem happy. Dawno nie stawalam na wadze, mam nadzieje ze bede milo zaskoczona jutro ;). Widze po ciuchach, ze mnie ubylo. Super motywujace :D a tu male porownanie.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (35)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 11514 |
Komentarzy: | 210 |
Założony: | 25 marca 2015 |
Ostatni wpis: | 13 marca 2016 |
kobieta, 29 lat,
174 cm, 81.70 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
okolo -10kg, pierwsze porownanie :D
Dzisiaj zrobilam sobie zdjecie porownawcze i w zasadzie jestem happy. Dawno nie stawalam na wadze, mam nadzieje ze bede milo zaskoczona jutro ;). Widze po ciuchach, ze mnie ubylo. Super motywujace :D a tu male porownanie.
Jest dobrze, do pierwszego celu pozostaly 3 kg. Udalo mi sie zrzucic jakies 8. Chce zobaczyc 75kg do konca marca. Ponadto musze sie pochwalic... nie jem slodyczy nalogowo jak to bywalo wczesniej. Od polowy stycznia nie pochlaniam ich prawie wcale, moze czasem wpadnie cos malego w weekend. To dla mnie naprawde duza zmiana. W tej chwili stawiam na cierpliwosc i udaje sie. Postawilam na 4 posilki w rownych odstepach czasowych, celebruje kazdy kes. Ustawiam sobie minutnik na 15 min i pochlaniam powoli. Jem kurczaka, jajka, ryby, owoce morza, awokado, orzechy, twarog,kasze, ryz, makaron pelnoziarnisty, soczewice, ciecierzyce, chleb pelnoziarnisty, warzywa. Owoce tylko na drugie sniadanie do moich kochanych kanapeczek. I co? i dziala. Jem to co lubie i kg spadaja same. Musialam chyba odkryc siebie. Nigdy wiecej diet z internetu itp. bo to tylko strata kasy.
W poniedzialek pomiar wagi ;) a w sobote zdrowy cheat meal. Tu musze jeszcze popracowac, bo czesto z cheat meal'a wychodzi cheat day. W te sobote wszystko sie zmieni. Bede grzeczna. W koncu odzyskalam wiare w siebie i w swoja moc. Ciesze sie niezmiernie.
Przyznam się, że ostatnie 3 dni były bez zdrowej diety. Mam na to wytłumaczenie... Miałam mały wypadek, ale jest już lepiej. Jednakże mam 12 szwów i w niedalekiej przyszłości wielką bliznę. Wracam na dobre tory już jutro. Posiłki przygotowane. Ponadto zamierzam robić zakupy na bieżąco, przynajmniej będę miała trochę dodatkowego ruchu...Patrząc na trasę "do sklepu i z powrotem".
coś pięknego ;)
Wstałam dzisiaj przed 14. Najwidoczniej byłam przemęczona, potrzebowałam snu jak nigdy wcześniej. Dzisiejsze posiłki były pyszne, a na jutro już wszystko gotowe:) Podoba mi się ta dieta, dlatego że jest w niej sporo owoców. Przez co też nie chce mi się nic słodkiego :) Oby tak dalej...
DOBREJ NOCY!
2 dzień smacznie dopasowanej za mną i co? Podoba mi się :) Posiłki zrobione, całkiem nieźle wyglądają. Jutro sprawdzimy jak smakują i wrzucę kilka zdjęć, będę miała więcej czasu. WOLNE! Jupi!
Jedzenie z dzisiaj było pyszne. Posiłki (poniżej)na jutro gotowe :) wybaczcie za słabą jakość zdjęć. Chciałam tylko napisać, że czas rozstać się z przeszłością. Ze wszystkimi porażkami/ efektami jojo/ obżeraniem się/ głodówkami/ nadmiarem ćwiczeń i jego brakiem/ ze wszystkimi skrajnymi sytuacjami. Adjos! Teraz zaczynam walkę o siebie, motywacja wzrosła i pojawiły się zdrowe, pozytywne myśli :). Za tydzień będzie mnie o kilogram mniej :) I promise!
śniadanie
kanapki z pomidorem i oliwą
2Śniadanie
zmiksowane 2 pomarańcze, 2kiwi, pestki dyni
Obiad: makaron z owocami i jogurtem
Kolacja: sałatka z awokado, twarogiem, grejpfrutem
Zakupiłam na miesiąc... przecież nie mogę się poddać! Ja chcę walczyć o siebie, o to żeby zniknęły problemy z objadaniem się, pragnę nauczyć się jeść rozsądne proporcje. Dostałam rozpis posiłków na przyszły tydzień... na jutro już wszystko przygotowane. Wygląda na to, że zaprzyjaźnię się z tą dietą. :)
Zależy mi na tym żeby miesiąc minął bez objadania się, żebym czuła ten umiar. Już chyba wszystkiego próbowałam... nadal mam napady na jedzenie. Czuję się bezsilna. Liczenie kalorii, ważenie produktów potęguje tylko myślenie o jedzeniu. Wiem jedno, to jest psychiczny głód. Coś w stylu zajadania stresów, pocieszenia się jedzeniem. Chciałabym jeść wtedy kiedy potrzebuje, a nie wtedy kiedy mi smutno i muszę sobie "odbić". Tak więc przestaje liczyć kalorie. Jem zdrowo i tak żeby się najeść, ale nie objeść. Tak jak wtedy, kiedy zaczęłam prowadzić pamiętnik. Później zachciało mi się diet i jest jak jest.
Śniadanie: kromka razowca+2 jaja+mozzarella+ truskawki=490kcal
2Śniadanie:makaron z kurczakiem+ warzywa+jabłko+2mandarynki=390kcal
Przekąska:banan=117kcal
Obiad:kasza+ ser feta+ warzywa=425kcal
Kolacja: mozzarella+łosoś+jajo+łyżka oliwy=368kcal
Razem:1788kcal
nie wliczam warzyw, myślę że wyjdzie trochę ponad 1800kcal ;)
Posiłki na jutro już gotowe w zaledwie 30minut, miło ;) kolejny dzień bez palenia. teraz odliczam dni bez napadu głodu. Trzeba się pozbyć tego dziadostwa. Żeby się tego wyzbyć trzeba więcej jeść więc... Tadam!
3.30 Śniadanie: owsianka z borówkami i orzechami 600kcal
8.00 2 Śniadanie: kanapka z łososiem + jabłko + 2 mandarynki 321kcal
11.00 przekąska: banan 117kcal
14.00 Obiad: kurczak z ziemniakami i oliwą + sałatka 420kcal
17.00 serek wiejski z orzechami i kakao, pomidorki koktajlowe 365kcal
razem:1824kcal