Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ciąg dalszy ząbkowania


Niestety moja najmłodsza pociecha nie daje za wygraną. Wczorajszej nocy znów wojowala od północy do 4 rano. Co zjadła i zasnęła odkladalam do łóżeczka  a ona wyk i tak przez te cztery godzinki w kółko. Z tego tytulu dzisiejszy dzień był dla mnie bardzo męczocy. Wszystko co robiłam zajmowało mi dwa razy tyle czasu co zwykle. Często się zdarzało że szłam po coś i zapomniałam po co idę. Właśnie dopiero się że wszystkim wyrobilam. Mimo to ćwiczeń nie odpuscilam, było ciężko ale dałam radę. Chociaż przez chwilę przeszły mi myśli żeby sobie je odpuścić. Ale ogarnęłam się i dałam radę. Teraz idę spać, bo może będę miała powtórkę z rozrywki więc w moim stanie każda minuta snu jest mi wskazana. Dobranoc.

  • pulciaa

    pulciaa

    23 stycznia 2019, 20:58

    Hejka;-) Również mam małą pociechę w domu. Skończone 8 miesięcy. Dwa ząbki na dole i jeden wychodzi u góry. Znam ten ból;-). Mój synek też kilka dni śpi ze mną bo się budzi w nocy i zaczyna płakać i jak go dam do siebie do łóżka zasypia momentalnie;-). Sama ćwiczę po porodzie. Też sporo przytyłam. Gratuluję wytrwałości i trzymam kciuki;-).

  • panda133

    panda133

    18 stycznia 2019, 12:41

    Hejka :) mam 7-miesięczną pociechę i rozumiem :D Podziwiam Cię że nie odpuściłaś ćwiczeń, choć człowiek chodzi jak nieżywy ;) Powodzenia i oby tak dalej !