Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 104


Dzień bardzo sympatyczny. Jedynie co psuło nam humor to coraz gorszy stan młodej. Jak rano się obudziła to już z nosa powyciągałam jej miodowe  gilusy. A potem juz były lejaco -żelowato -przezroczyste. Ale jak zaczęły się lać to dosłownie co pięć  minut musiałam jej opróżniać nosa , bo się nimi już krztusiła.  I tak przez cały dzień tylko kaszel stawał sie coraz gorszy. A teraz czeka mnie na pewno nieprzespana noc, bo na 100% procent będzie się budzić co chwila przez ten katar i kaszel. Zwłaszcza, że  jest bardzo nie przyjemny dla ucha nie mowiąc już o gardle ( bo jest taki rwiacy gardło). Jutro bedzie zachrypnięta bez dwóch zdań. Odpukać jednak doby humor  jej w ciagu dnia nie opuszczał. Miała chęci do zabawy i jedzenia. Ehhhh... zaraz starszą też weźmie od nowa i tak w kółko macieja bedzie. Jedna prawie zdrowa to drugą rozłoży i  zaraz obie bedą znów chore.  :/

Dzisiaj bez ćwiczeń, bo przez ciagłe latanie za młodą nie pozwoliło mi nadrobić zaległego  treningu.  Dieta prawie trzyman,a pierś z indyka mi sie nie odmrozłla ( bo zapomnialam wczesniej wyjąc z zamrażalnika) wiec zjadłam  upieczone udko z rękawa. Chociaż ABS na brzuch zaliczony. 

I to na tyle , mimo to może uda mi sie choć troszkę zdrzemnąć. :/

  • zurawinkaaa

    zurawinkaaa

    15 kwietnia 2019, 15:01

    Zdrowia dla Córeczki. Oby szybko się skonczyła ta choroba. ;)

    • Gosia288

      Gosia288

      15 kwietnia 2019, 18:24

      Dziękuję.

  • mama.mikiegoo

    mama.mikiegoo

    15 kwietnia 2019, 12:55

    Może jak w końcu przyjdą tylko ciepłe dni to choroba odpuści u dziewczynek. Oby tak było, trzymaj się kochana!

    • Gosia288

      Gosia288

      15 kwietnia 2019, 18:24

      Mam nadzieję. :(

    • Gosia288

      Gosia288

      15 kwietnia 2019, 18:24

      Komentarz został usunięty