Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 240


Dziś miałam wizytę kontroną z dziewczynkami. Nowości doktor mi nie powiedziała. Starsza kolejny antybiotyk , lek grzybiczny, hederasal, hasco sept oraz inhalacja ze stężonej soli. Młoda nadal pelafen i inhalacje ze solli oraz hasco sept. Kolejna wizyta we wtorek. A starszej tak znosa dzisiaj ciekło że co chwila musiala smarkać i wycierać pod nosem. A jak już kichła to gile do brody , dosłownie. Zobaczymy jutro. 

Dziś miało być bieganie,  ale odpadlo z przyczyn pogodowych ( dookola przemieszczające sie burze oraz deszcz) odpuściłam. W deszczu moze jeszcze bym  pobiegła ale w burze definitywnie nie. Dlatego dziś znów był rowerek  stacjonarny 13 km.

Moje menu:

Śniadanie: 1 i 1/2 kanapki z avokado, pomidorem, wędliną , oliwą z oliwek oraz oregano

Śniadanie2: maślanka 1/2 szkl., banan 1 szt, rodzynki 1 łyżeczka, otręby, miód 1 łyżeczka

Obiad: pierś z kurcwzaka z jeżynami i ryżem ( pierś z kurczaka 150g, jeżyny z 150g, zioła prowanalskie, ryż brązowy 1/2 saszetki, orzechy 2 szt.)

Podwieczorek: staciatella ( kefir 200ml, czekolada gorzka 3 kawaleczki)

Kolacja: kanapka z ( kukurydzy, oliwek, jourtu, pomidor , szczypiorek)

Aktywność:

- rowerek stacjonarny - 13 km

I na dziś tyle.  Pozdrawiam.   😄