Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 241


Dziś kruciutko, bo w koncu chciałabym dotrwać do przeczytania waszych wpisów w pamiętniku. Niby siedzę w domu z dziewczynkami a i tak nie mam czasu do was zajrzeć.😊

Kochane dziś pisiedzenie w domu. Starszej jakby troche katar się uspokoił za to młodszej sie jeszcze bardziej zwiekszył, a na dodatek mnie zaczyna smyrac w gardle i nosa po malu zaczyna mi lecieć woda. Wiec chyba prędko się nie wykurujemy. 😒

Mimo to zaliczyłam dziś bieganie mimo że mąż był na rowerze. Wracałam w ciemnosciach ale zabralam mężowi lampkę z roweru ( taka malutka na gumowych paskach)  i zamontowałam sobie na ramiączku bluzki przy dekoldzie . Leciuchna że wcale jej nie czułam że mam tam coś przypiętego. A musialam skorzysac bo z 1.5 km bieglam poboczem przy glownej drodze gdyz musialam zmienic trasę , bo polami i laskiem w ciemnosciach trochę się trykałam biec. Nic, że jak zapaliłam lampkę to trochę podświetlala mi dekolt 😁 wazne że byłam widoczna i kierowcy zauważali mnie na trasie 😂

No i jak zwykle się rozpisuje, a mialo być krótko. 😊

Menu:

Śniadanie: 1 i 1/2 kanapki z serem pleśnowym, pomidorem pieprzem i bazylią oraz maselkiem

Śniadanie2: koktajl ( jagody 70g, banan 1szt. , mleko  200ml , orzechy włoskie 2 szt) ale nie wypilam calego , bo córcia mi część napoju podwędziła 😁

Obiad: kurczak z malinami i ryżem ( 150g piersi z kurczaka z ziołami prowanalskimi , solą i pieprzem, 70g malin, 2 orzechy włoskie, ryż brązowy pół saszetki )

Podwieczorek: koktajl ( kefir 100ml, 2 szt kiwi, łyżeczka miodu)

Kolacja: kanapka z pastą z oliwek ( oliwki12 szt, 1 ząbek czosnku, zioła prowansalskie, chili).A tu zdjecia brak , bo tym razem młodsza dorwała się do mojego telefonu i wykasowała.

Aktywność:

- gdzieś 4 - 4.5 km biegu w terenie po kolacji

  • Gosia288

    Gosia288

    30 sierpnia 2019, 13:10

    Staram sie unikać ruchliwych drug. 😊 Kiedys dawno temu biegałam ale jak mi sie nadkruszyla kość w nodze i przez dwa miesiące siedziałam w gipsie to od tamtej pory nie biegałam. Dopiero teraz się przemogłam. Obecnie sprawia mi to frajdę i postaram sie to pociągnąc do kiedy tylko bedę mogła. 😊 Choroba mnie i tak bierze tylko teraz walczę aby przeszla jak najlagodniej 😋. Ze starszą dzisiaj juz duzo lepiej a mlodej tez juz minimalnie zmniejszyl się katar wiec chyba jestesmy na dobrej drodze. Z czego sie ciesze 😊.

  • coco29

    coco29

    30 sierpnia 2019, 10:32

    Menu jak zwykle imponujące. Widzę ze strasznie wzięło Cię na bieganie proszę uważaj tylko na drogach. No i trzymaj się żeby się nie rozchorować. Dużo zdrówka dla dziewczynek.