Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 270


Dzisiaj dzień(piątek)  od 14 spedzony na rozjazdach.

Od rana nie wyspana. Normalnie trzecia noc z rzędu już mnie rozwala. Tym razem walka z komarami. Wam też się tak pakują do domu ?  Wystarczy, że czowiek skorzysta z drzwi wejściowych i już jest pewny, że w nocy będzie ganiać za tymi flądrami. A nie zasnę dopuki nie wybije, bo to bzyczenie jak i oczywiście bąble doprowadzają mnie do szalu.  😬😬😠 Więc od rana nic pożytecznego nie zrobiłamtylko walałam się z konta w kont. Na 14.15 pojechałyśmy do lekarza. Oczywiście dziewczyny dużo lepiej się dziś czuły, choć starsza zaczęła pokasływać. Starsza dostała  troche syropów aby  powstrzymać kaszel ( ma suchy)  aby nie drażnić gardła. Bierze pelavo 3+, syrop islandzki, hasco sept, solbetan, siniguar. Natomiast mloda musi sie tylko przyinhalować. Wiec jeśli starszej się jutro nie pogorszy to jestesmy na dobrej drodze do powrotu do zdrowia. 😊

Po wizycie odwiozłam dziewczynki do mojej mamy, a sama pojechalam na zakupy spożywcze.  Też mi się troche zeszło. Z zakupami szybko do domu wypakowanie i szykowanie się znów do lekarza,  ale tym razem ze sobą na 17. Odwiedziłam ginia aby się wpelni przebadać i zmienić tabletki anty. Do tej pory brałam dla kobiet karmiących piersią, a teraz wracamy do normalnych. Będę się musiała nastawić na powrót miesiączki. Bedzie ciężko jak przez 26 miesięcy o niej nawet nie myślałam. No, ale trzeba w końcu przywrócić normalny cykl funkcjonowania swojego organizmu. 

Potem odebrałam dzieciaki od mojej mamy i pojechałyśmy do drugich dziadków.  Suma sumarum do domu zawitałyśmy o 19.40. 

Więc dzisiaj moje menu troche odbieglo od planu:

Śniadanie: 1  i 1/2 kanapki z miodem i orzechami włoskimi 4 szt.

Śniadanie2: koktajl  ( sok z jednej pomarańczy, kiwi 2szt. , nasiona slonecznika 1 łyżka)

Obiad: zupa mleczna ( mleko 1 szkl., ryż brązowy 1/2 woreczka, miód 1 łyżka, orzechy włoskie 2 szt.)

Podwieczorek: lód rożek lion

Kolacja: mały naleśnik z serem

Późna kolacja: bagietka z maselkiem czosnkowym z grila. 

Aktywność : zerowa 

Moze dzisiaj mi się w końcu uda przespać spokojnie noc. 

Pa