Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Rok i 10 dzień - dzień ważenia


Dziś 2/3 dnia to tylko bieganina  od urzędu do urzędu, poczty, sklepów, a na koniec zaliczony fryzjer że starszą córką.  

Dziś dzień ważenia. No i waga pokazała 66.1kg 😒

 No, ale to będzie najwyższa waga jaką w tym roku osiągnęłam. Od jutra już wpełni ruszam z dietą. Zakupy zrobione. Wiec wymówki nie bedzie. 😊

Cm nie mierzyłam bo nie chcę się dolować. Pomiary bedą na koniec miesiąca. Ale ogolnie nie jest źle w koncu za mną już 15.9 kg. Wiem mogłam już być na finiszu ale nie byłabym sobą gdybym sobie tego nieskomplikowała 😋😉😄 Działam dalej i tym razem pasek bedzie już tylko szedł w dół do samego celu 😉

  • niunius100

    niunius100

    11 stycznia 2020, 12:21

    Gosiu nie smuć się.Uwielbiam takie podejeście-nie skupiaj się na tym co się nie udało,tylko tak jak wcześniej wspomniałaś schudłaś już 16kg to jest sukces,wypadłaś z rytmu,ale wróciłaś na właściwe tory kochana :)

    • Gosia288

      Gosia288

      11 stycznia 2020, 17:26

      Nie sługę się. Czuję że mam moc i mogę osiągnąć swój cel. 😊 Wiec lecimy z tymi kilogramkami 😁

  • przymusowa

    przymusowa

    10 stycznia 2020, 23:39

    Oj tam, takie małe wahnięcie to żaden wzrost. Wczesną wiosną się najlepiej chudnie i pójdziesz jak strzała do celu:)

    • Gosia288

      Gosia288

      11 stycznia 2020, 09:57

      No ogolnie przytylam znow 8 kg( bo już na wadze miałam 58.1kg), to juz nie takie male wahniecie. Ale najważniejsze że znów wracam na dobre tory. Nie odpuściłam i znow dążę do swojego celu. 😊