Witam... Dziś dzien bardzo pracowity... W niedziele odpust.... Czas przygotowan. Jutro mam pilny wyjazd więc już dzisiaj upiekłam ciasta: Snikers, królewicz no i sernik... Kusząca sprawa...Ha ha ha... Może mi się uda oszukać pypcia i ich nie jeść... Poza tym dietkowo ok... Dużo warzyw - śniadanie : kanapki z pomidorem i papryką, obiad : zapiekanka z cukini warzyw z makaronem i jajkiem, kolacja kanapki z pomidorem... Sportowo: nie mam sił na rowerek, układałam drewno - jakieś 3 godziny schylania sie...kręgośłup mnie boli, jutro cd... rozrywki pt"drewno" .... Czuje się juz troszkę lepiej... Dużo lepiej... Dołek uciekł... Kg powoli spadaja.. Będzie chyba ok...
puszkowaty
11 września 2010, 14:40Nie ..chyba" lecz napewno!! Nie dziwie sie ,że nie masz siły na rower bo takim wysiłku jak układanie drewana!!
cogitata
10 września 2010, 22:04ehhh a ja nie wiem jak z kg.. ćwiczę codziennie albo na siłce albo na fitnesie ale się boję jutrzejszego ważenia.. zeby mnie niezdemoiywowało..zwłąszcza ze znowu mam jutro wesele.. wrrr.. i trzeba bedzie bardzo uważać....zwłaszcza ze ostatnio bardzo sie poweselach zagubiłam i nabrałam 2kg.. ehhh.. a jeszcze mała mi zaczela bardzo źle mleko tolerować i mam stresa ja teraz z rodzicami zostawiać bo nie iwem jak na nowe zareaguje.. po ostatnim miałą koszmarne zatwardzenie..bidulka..