Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Przechodzę właśnie koszmar!


Kochane, nie odpiszę Wam na razie na komentarze.
Nie mam takiej możliwości.
Dziękuję za wszystkie komentarze z całego serca!
Przechodzę koszmar jaki można tylko sobie wyobrazić,
pani B. wyłączyła w czwartek prąd w całym mieszkaniu,
jedzenie w lodówce się psuje ;(
Mało tego oskarża Mnie o to że jej coś ukradłam,
tylko jak pytam co? to ona cichnie.
Mój brat był wczoraj na dołku (został aresztowany i dostał 24h)
Masakra, ona go posądziła o kradzież kluczyków od samochodu!
Niestety, brat się przyznał a oni (starzy) wnieśli sprawę do sądu.
Ona jest chora , masakra ja muszę z tego domu uciekać!!! Muszę!!
Obecnie siedzę u teściów i chyba tak już zostanie :)
Jestem tak znerwicowana,że brak Mi słów.
Ale piszę do was, byście się tak  bardzo Nie martwiły :(

Dziewczyny, czy istnieje takie coś jak wydziedziczenie się prawne z
tej rodziny? Nie chce mieć z nimi nic wspólnego! tylko nie wiem
czy jest coś takiego. Chcę nawet pozbyć się rodowego nazwiska!

Ale myślę że jakoś to będzie.
  • ritaza

    ritaza

    26 kwietnia 2008, 00:27

    Zrozumiałam, że to rozdział zakopany jak napisałaś, ale nie mogłam "przejść" bez komentarza... Gosiu. podziwiam Cię- jesteś silna kobietą i cieszę się, że w końcu trafiłaś na życzliwych ludzi - teściów, a także, że masz wspaniałego męża! Oni dadzą Ci siłę. Wiem, że rany, które powstały nie zabliźnią się szybko, ale z pomocą ukochanego wszystko się ułoży i będzie dobrze. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę samych słonecznych dni!

  • martusssia999

    martusssia999

    22 kwietnia 2008, 21:06

    naprawde- podziwiam. w tak krótkim czasie schudłaś tak duzo! marze o tym ;) zdradz co robiłas? jakie cwiczenia wykonywałas??? co jadłas? jak rozkładałas posiłki? nie prześladywała Cie ciągła mysl: "co zjem"?? prosze o odpowiedzi pozdrawiam;*

  • iloveyouhoneybunny

    iloveyouhoneybunny

    22 kwietnia 2008, 19:16

    życzę dużo wytrwałości. możesz przecież podać matkę do sądu za ubliżanie i oszczerstwa, możesz nawet zmienić nazwisko w urzędzie, jeśli bardzo ci na to zależy. na twoim miejscu zerwałabym wszelkie kontakty...

  • bojza

    bojza

    22 kwietnia 2008, 18:55

    Bardzo ci współczuję, ja tez nie miałam łatwo, choc nie az tak drastycznie ja ty. Mnie wychował tato( dzięki bogu, kochany był z niego człowiek), bo moja mama nie była by zdolna tego zrobić, była osobą niezrównoważoną psyhicznie i chorą.I to była moja wygrana, potrafiłam uwolnić się od złych demonów. Jedno mogę ci radzić, jak najdalej od niej. Żyj swoim życiem, ciesz się kazdym dniem,przestań rozpamiętywać przeszłość i swoje krzywdy to nic nie da. Poprostu idz na przód i zostaw to co złe za sobą:)

  • Klara76

    Klara76

    22 kwietnia 2008, 18:17

    Sluchaj, ja bym poszla do najblizszego sadu i poprosila o pomoc. Na pewno m istnieje cos jak rozdzielnosc prawna, musi, bo co w takim przypadku zrobisz??? Niech Ci dadza porade pro bono (za darmo), bo powiedz, ze nie wiesz co masz robic. Jesli nei masz blisko sadu, rodzinnego najlepiej, to sprobuj moze nawet jakiegos znajomego policjanta poprosic o porade (poufnie). Powodzenia, trzymam kciuki!!!

  • Cwalinka

    Cwalinka

    22 kwietnia 2008, 15:19

    w tych sprawach ci nie jestem w stanie nic poradzic, ale dobrze ze teraz jestes u tesciow napewno ci tam lepiej, trzymaj sie dzielnie i odezwij sie czasem

  • jolaos

    jolaos

    22 kwietnia 2008, 14:38

    Gosiu, ale nazwisko to po Tacie :) Bardzo dobrze, że się wyniosłaś z domu, ale jak sama zauwazyłaś Twoja mama ma problem, więc spróbuj spojrzeć na to z boku, że ona nie robi tego celowo tylko może na starośc jej się tak zrobiło albo może są inne powody. Dla wlasnego dobra spróbuj tak pomyślec by się w to wszystko nie wkęcać. Współczuję Twojemu bratu bo sama wiem jak ciężko jest żyć w destrukcyjnej rodzinie :( no ale ważne że Tobie się udało, zostan sobie u tych teściów a razem z mężem pewnie znajdziecie coś sobie. Buziaki, jestem z Tobą :)

  • Dagnez

    Dagnez

    22 kwietnia 2008, 12:59

    Nie ma sprawy :), no tak masz rację gdyby Twój mąz był za granicą to byłyby z tego jakieś pieniądze, a tak... ale nie martw się i pamiętaj, ze SZCZĘŚCIE to magia w Twym sercu zaklęta :*

  • Piraniaaa

    Piraniaaa

    22 kwietnia 2008, 12:39

    Kochana Gosiu weszłam na vitalię po bardzo długim okresie czasu i bardzo smuci mnie to co tu przeczytałam..... przeszłości nie da się zmienić ale mamy wpływ na to co będzie. Wyprowadz się od matki do swoich teściów jeżeli masz taką mozliwosc. Masz męża i jego rodziców oni ci na pewno pomogą. Jesteś wspaniała osobą (mam nadzieje ze poznam cie kiedys osobiscie) i musisz walczyc o swoje szczescie, ale bedzie to mozliwe tylko wtedy jak uporasz sie z wlasna przeszloscia, samo odciecie sie od problemu nie pomoze ... matka prawdopodobnie jest chora i mimo wszystkich krzywd jakie ci wyrzadzila powinnas jej pomoc, powinna sie leczyc. Nie bede ci dawala rad, bo sama w tej chwili nie potrafie uporac sie z wlasnymi problemami i ogromnym smutkiem jaki jest w moim sercu. Wierz mi damy radę .... musimy byc twarde ... bo nasz los lezy w naszych rękach.... sciskam cie bardzo gorąco i zycze duzo sily i determinacji w dazeniu do obranego celu..... pozdrawiam Piraniaaa ....

  • Brzoskwinkaa

    Brzoskwinkaa

    22 kwietnia 2008, 12:03

    <i><b> Owszem napisałam tak, ale chyba się myliłam i w Twoim przypadku nie musi tak być. Ale chodziło mi o to, że: często jest tak, że odoba A i osoba B kłócą się itp. Wowczas osoba A zwierza się osobie C i osoba C pociesza osobę A i np. przyznaje jej rację, że osoba B to kompletny dupek (lub dupka) ale po jakims czasie osoba A i B się godzą i osoba C jest postrzegana jako ktoś, kto z butami wchodzi w coś, ktoś kto źle doradzal, kto powodował spory itp. Ale to chyba nie działa w sytuacji kiedy ktoś przezył to co Ty. Myslę, ze dybyś miała 15 lat to ww. sytuacja mogłaby być, ale teraz kiedy jestes dorosła i odpowiedzialna o raczej nie dojdzie do tego, ze znowu wszystko bedzie ok. Nawet jesli się pogodzicie, pani B. pojdzie się leczyć to Ty już bedziesz ostrożniejsza. Nie zaufasz drugi raz komuś po Tym co Ci robiono przez 20 lat z malą przerwę wlasnie na wprowadzenie się Ciebie do nich do domu w celu utrzymywania mieszkania itp. Jeśli juz drążę temat to mam pytanie: masz 40 lat (pani B. odpowiednio więcej) i dowiadujesz się, ze potrzebuje nerki- byćmoze tylko Twoja nerka pasuje --> pomożesz? Druga sprawa: Dowiadujesz się, ze oni nie mają co jeść, są na skraju nędzy --> kupisz im jedzenie? Trzecia sprawa: Dostajesz zaproszenie do programu "wybacz mi" U tych wszystkich widzisz skruchę itp.--> wybaczysz? Czwarta sprawa: dowiadujesz się, że ze strony kogoś z nich należy Ci się spadek/ darowizna cokolwiek powiedzmy 10.000 zł --> zrzekniesz się tych pieniędzy? A zrzekniesz się 100.000 zł? Mogłabym tak bez końca. Nie odpowiadaj mi na te pytania. Mnie nie chodzi o to, aby Cię dobijać, osmieszać itp. One są dla Ciebie! Odpowiedz sobie w sercu, co zrobisz, jak uwazasz na dzis dzień. Zapisz je w notesie i odpowiedz na nie za pół roku itd. Nie jestem specjalistą, ale myślę, ze jeśli na jedno z tych 4 pytań odpwiedziałaś TAK to niestety nie uwolnisz się od nich raz na zawsze jak sama zakładałas tutaj. Sprawa pierwsza: śmierć- Tak= nie pozwolisz aby umarła Ona; Nie=czy nie bedziesz miec wyrzutów sumienia do konca zycia? Itd. Mam nadzieje, ze Cię niczym nie uraziłam . Jeśli tak- to po prostu nie chciałam. P.S. Wlasie dostalamm telefon i ide na 16:00 na rozmowę o pracę :)

  • lmatejko67

    lmatejko67

    22 kwietnia 2008, 11:57

    nawet trudo mi sobie wyobrazic przez co przechodzisz, ale przeniesienie sie przynajmniej na jakis czas do tesciow to bardzo dobra decyzja, daj sobie narazie spokoj z nazwiskiem, spokoj jest najwazniejszy. To naprawde chora kobieta, powinna sie leczyc na glowe.Ale pamietaj,ze to co sieje to bedzie zbierala, wczesniej czy pozniej zostanie sama jak palec. Trzymaj sie kochanie moje.

  • asiakr

    asiakr

    22 kwietnia 2008, 11:34

    Może być i 2 letnia szkoła, byle zaocznie i godna polecenia :))

  • jeana66

    jeana66

    22 kwietnia 2008, 11:31

    Napisz, co u Ciebie! Już trochę spokojniej? Napisz, bo się martwię. Całuski

  • niunia007

    niunia007

    22 kwietnia 2008, 11:27

    gosiu... bardzo ci wspolczuje... i najgorsze jest to, ze nie mam zadnej mozliwosci by ci jakos pomoc i ulzyc w cierpieniu jakie cie spotkalo... dobrze, ze masz tak cudownych tesciow i juz coraz mniej czasu do wyjscia meza... a z ta sprawa o wydziedziczeniu sie z rodziny to najlepiej idz do sadu i sie po prostu spytaj... do sadu rodzinnego. trzymaj sie na ile tylko ci sil straczy!!! buzka!!

  • karolinams

    karolinams

    22 kwietnia 2008, 11:22

    życzę Ci byś w końcu mogła odetchnąć i w spokoju życ. Zostań u teściów i nie wracaj tam!!!!!!!!!!!

  • pannamigootka

    pannamigootka

    22 kwietnia 2008, 11:11

    skoro oni sa dla Ciebie lepsi niż rodzice. Swoją drogą to nie wiem czemu twój tato stoi po stronie matki, ona jest chora, powinna się leczyć, a on wystąpić do sądu o ubeswłasnowolnienie dla niej...

  • MyszA87

    MyszA87

    22 kwietnia 2008, 10:44

    Zajmij się czymś, narazie staraj sie nie myśleć o tym wszystkim. Nie wiem jak jest z tym naszym prawem. Może powinnaś pogadać z kimś? Z jakimś psychologiem może? Powinien Ci pomóc w tej sytuacji. Pozdrawiam gorąco. Buziaki:*

  • Brzoskwinkaa

    Brzoskwinkaa

    22 kwietnia 2008, 10:10

    <font color= red> Uwazaj na siebie! Pozdrawiam </font> No i jeszcze kotek 4u:<BR> <img src="http://img134.imageshack.us/img134/461/150fullnu6.jpg" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/>

  • cashmere

    cashmere

    21 kwietnia 2008, 23:39

    zostan u teściow Laska..pisalas, ze oni są ok.. nie wracaj do tego domu za cholere..co do zmiany nazwiska rodowego to sie niestety nie znam :(( trzymaj sie mocno Kochana i sie nie daj !!!!! masz oparcie w Męzu, tesciach i nas-vitalijkach..zawsze mozesz na nas liczyc :**

  • ssselcia

    ssselcia

    21 kwietnia 2008, 20:53

    mozna sie sadownie pozbyc nazwiska rodowego ale w okreslonych sytuacjach typu bylas adoptowana - sznse sa nikle gosiu nazwisko masz po tacie a nie mamie - trzymaj sie cieplo glowa do gory i badz silna