Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:)


Właśnie skończyłam trening faza właściwa, masakra. 76 min. zdecydowanie za długo. Nie cierpię ćwiczyć, zdecydowanie wolę aerobik energiczne ćwiczenia. Zmuszam się do tych wszystkich ćwiczeń i nie czuję żadnej radości z tego. Właściwie to sama zdecydowałam się na dietę z treningami, mogłam iść na siłownię, ale jakoś nie mam odwagi. Przytyłam i trochę się krępuję, może za parę kilo się odważę. Z utrzymaniem diety nie mam problemów, ale treningi to dla mnie jakaś masakra. Ale cóż sama chciałam.