Pierwszy tydzień za mną... I 1,30 w dół, myślę że nie jest źle😉
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (12)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 1536 |
Komentarzy: | 28 |
Założony: | 24 marca 2010 |
Ostatni wpis: | 2 lipca 2022 |
kobieta, 51 lat, Kluczbork
165 cm, 82.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Dawno mnie tu nie było. Człowiek zabiegany. Dietę trzymam nie zawsze to wychodzi ale nie jest źle. Co prawda moj czas się kończy i nie osiągnęłam planowanego celu, to nie poddam się będę walczyć ze swoimi słabościami dalej.
Chyba miałam jakiegoś doła wczoraj, ale oczywiście spinam poslady i nie poddaję się, walczę dalej.Ale jak sobie czlowiek trochę pomarudzi to trochę lepiej na duszy.
Oj tak sobie myślę, że jestem słaba. nie mam silnej woli.Chociaż cały czas próbuję. Do końca października miałam schudnąć do 66 kg, przede mną jeszcze 6kg. Podejrzewam, ba wiem to że na pewno tego nie zgubię na czas, bo planowo powinnam 1kg na tydzień chudnąć a moja waga stoi od paru tygodni. Ale... nie była bym sobą gdybym z każdej sytuacji nie wydobyła pozytywnych aspektów, tu akurat plusem jest to że waga stoi, a nie rośnie w nie pożądanym kierunku.
Kolejne pomiary za mną, cóż waga stanęła jak wryta. Mam coraz więcej pokus, którym trudno się oprzeć. Choćby sobota kiedy to idziemy na działeczkę a tam grill. Karkóweczka, kiełbaski, serek pleśniowy z żurawinką a do tego piwko, bo jak by mogło być inaczej.
No w końcu w domu, dzisiaj zrobiłam pomiary i tak jak myslalam waga w górę 0.70 ale jest i niespodzianka schudlam w objętości tzn. mam mniej cm w pasie i brzuchu. W ogóle jak mnie mąż zobaczyl po tygodniu to sam stwierdził ze widać ze schudłam. Ale to miłe. No ale delegacja sie skończyła i wracam do diety.
Ale jestem zmęczona, cały tydzień tu nie zaglądałam przez ten tydzień. Nawet nie miałam jak i gdzie zrobic noeych pomiarów w tej delegacji. Miary tez nie wzięłam ze sobą, a o wadze nie wspomnę. Ciekawa jestem ale cos czuję że przytylam. Jutro do domu już sie nie mogę doczekać.
Dzisiaj wyjazd w delegację, caly tydzień w hotelu dieta pójdzie trochę na boczny tor. Bo w hotelu nie przygotuje sobie posiłków, ale może uda mi sie zachować 3 godzinne przerwy miedzy posiłkami i oczywiście w malych ilościach
Kurcze nie wiem co się ostatnio ze mną dzieje. Mam taki apetyt, że konia z kopytami bym zjadła. Jem to co mam w diecie i jestem dalej głodna. Nawet picie wody nie pomaga. Jak tak dalej będzie to waga pójdzie w przeciwnym kierunku niż się spodziewam.
No i mam waga stanęła co mnie nie dziwi, bo w tym tygodniu sobie pofolgowalam troce z dietą. Tu ciasteczko do kawki, tam kananosik itd itp no i są efekty, ale dobrze ze stoi w miejscu a nie rusza wstecz