Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
doooopa


No i niestety znów impreza ominie mnie szerokim łukiem Moja mama, która miała zająć się młodym jest przeziębiona, a nie będę ryzykować, żeby do tego wszystkiego jeszcze dodatkowy katar złapał albo może grypę..... jak bierze antybiotyk to wiadomo jest osłabiony, a po co sobie później w brodę pluć. Jestem trochę rozżalona, ale cóż nic na to nie poradzę, nie mamy innej alternatywy, wiec pozostaje mi kolejny wieczór z mężem i pewnie strzelimy sobie w domu jakiegoś drinka... i może wciągniemy pakę chipsów, które były kupione na imprezkę (wiem wiem ile to kalorii, ale i tak będę miała zaoszczędzone w związku z niebytnością na balandze więc i tak będę do przodu, bo jeszcze dodatkowo dziś poćwiczę, czego bym nie zrobiła, gdybym szła...).
Co do ćwiczeń, to do nich powróciłam, tzn. w zasadzie nie wróciłam, ale ponownie zagęściłam ich ilość w tygodniu, bo przez choróbska ćwiczyłam dużo mniej (chyba z 1 raz w tygodniu, ale zawsze coś). Z dzisiejszym dniem będzie 3 dni pod rząd, a jutro zrobię sobie przerwę.
Dietowo jest dobrze, choć cały tydzień rafaello mnie wzywa, ale jestem twarda, udaję, że nie słyszę i dalej sobie leży z tyłu szafki - uwielbiam je i obawiam się że gdybym zaczęła, to pewnie tradycyjnie pochłonęłabym całe opakowanie ale w tym tygodniu ciągotki do słodyczy miałam pewnie przez @ ale już mnie opuszcza, więc powinno być już lepiej. Grunt, że się nie skusiłam, jedynymi słodkościami przez ten tydzień to były serki waniliowe Hommi bakomy, pyszne polecam są z ziarenkami vanilii i dla mnie ostatnio to nawet az za słodkie (szok! chyba odzwyczaiłam się od cukru hehe). no ale pomimo że tak ładnie sie pilnuję w tym tygodniu kolejny zastój wagowy, nic nie spadło, ale i nic nie przybyło. Może po takim czasie waga spada skokowo? @ tygodnie zastoju a potem spadek i tak w kółko? Jeżeli tak by miało byc to nastepny spadek dopiero za 2 tygodnie..... to nie wiem, czy w lutym zobaczę choćby 59,9.... Cóż moje drogie życzę Wam przyjemnego popołudnia i wieczorku. Syn wzywa do zabawy więc trzeba będzie iść się pobawić z młodziakiem.  papa!!!