wchłoniete: ok. 1570 kcal (przez ten cholerny budyń), spalone ok. 165 na spacerze z wózkiem (uśredniłam spalone kcal pomiędzy spacerem wolnym i szybkim - choć w zasadzie szłam dość szybko, pchając wózek po nierównościach terenu - parę razy pod dość stromą górkę). bilans ostateczny ok. 1400 - nie jest najgorzej..... ale dumna z siebie nie jestem
idę się myć i do łóżka, ok. 22 ma wrócić małż z delegacji, więc chcę już być gotowa do snu
pa pa!!!
niunia555
14 kwietnia 2011, 20:59super!