Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam dosc mojej nadwagi i juz mi sie w lustro niechce patrzec. Byłam ostatnio u mojego lekarza edndokrynologa kazala mi schudnac obowiazkowo. Mowila zeby chociaz z 10 kg., ale tak naprawde ja mam do zrzucenia trzy razy tyle. Teraz chce spróbowac prowadzic pamiętnik, moze jak bede miala jakies wsparcie to sie tak szybko nie poddam. To też pisałam ponad 2 lata temu i muszę przyznac ze prowadzenie pamietnika, czytanie pamiętników oraz Wasze wsparcie bardzo mi pomogło. Mimo iż nie osiągnęłam mojej wagi docelowej to i tak bylam z siebie dumna. Zawsze 10 kg. mniej.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 43591
Komentarzy: 455
Założony: 8 czerwca 2007
Ostatni wpis: 1 stycznia 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
niunia555

kobieta, 46 lat,

165 cm, 105.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: chce wreszcie schudnąc!!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 stycznia 2019 , Komentarze (5)

Życzę Wam Szczęśliwego Nowego Roku! Dużo zdrówka, spełnienia marzeń i wytrwałości... Aby w 2019 roku udało Wam się osiągnąć wszystko co sobie zaplanowaliście

30 grudnia 2018 , Komentarze (7)

Witajcie... 

Noworoczne postanowienie (SCHUDNĄĆ!!!)... Chcę wrócić do Was, bo chcę schudnąć, tylko czy tym razem mi się uda... Chciałam Was prosić o wsparcie pomoc, ale nie wiem czy to wypada, bo jeśli znowu nawalę, to szkoda Waszego czasu na mnie... 

Pozdrawiam i życzę Szczęśliwego Nowego Roku

14 listopada 2015 , Komentarze (5)

Witajcie :)

Zacznę od tego, że dzięki Bogu moja córeczka urodziła się piękna i zdrowa. i nawet skończyła już roczek, czyli wiecie jak już dawno mnie tu nie było... Wagę w ciąży utrzymałam pięknie, bo przytyłam tylko 8,5 kilograma. Więc pilnowałam się bardzo, ale wtedy miałam motywację, bo robiłam to dla mojej córeczki, żeby urodziła się zdrowa, a teraz...

Właśnie teraz wracam, do Was z wagą 105 kg. (w życiu takiej nie miałam), a jak urodziłam to ważyłam 92 kg. Po porodzie przytyłam 13 kg. i już nie wiem jak mam sobie poradzić. Wróciłam do Was, bo nie ukrywam, że potrzebuję od Was pomocy i wsparcia. Czy jest ktoś kto by mi pomógł?. Ja już nie wiem jak mam zacząć... Brak mi silnej woli, a chciałabym bardzo schudnąć, by być zdrową i szczupłą matką, żeby moja córka nie musiała się wstydzić takiej matki. Codziennie sobie mówię od jutra i zawsze coś wypada, albo to ktoś przyjdzie, albo to jak gdzieś idę, albo po prostu to jak zwykle szukam wymówki... BRAK SŁÓW!!!

Pozdrawiam i buziaki

Ps. Zastanawiałam się czy nie założyć nowego pamiętnika, ale jednak po chwili stwierdziłam, że nie chce się zachowywać jak tchórz i oszukiwać Was że ja to nie ja tylko ktoś inny...  


21 kwietnia 2014 , Skomentuj

Oby zdrowie dopisało i jajeczko smakowało, by szyneczka nie tuczyła, atmosfera była miła, a zajączek uśmiechnięty, przyniósł wreszcie te prezenty. 

Zdrowych i spokojnych świąt ;)

8 marca 2014 , Komentarze (15)

Witajcie ;-) 

W poniedziałek 3 marca byłam u ginekologa, który potwierdził ciążę. Na wizycie byłam w 6 tygodniu i 1 dniu ciąży (dzisiaj 6 tyg. i 6 dni), dzidzia ma 4mm i serduszko bije 120 uderzeń na minutę i już je słyszałam :-). Cieszę się bardzo, ale nie do końca jest tak wesoło, bo zrobił mi się dośc duży krwiak między ścianą macicy a kosmówką, ale już dostałam leki na podtrzymanie i miejmy nadzieję, że wszytko będzie ok...
Trzymajcie za nas kciuki, żeby się krwiak sam wchłonął. Następną wizytę mam 31 marca i zobaczymy jak się nasza dzidzia rozwija.

Życzę miłego i słonecznego dnia ;-) Pozdrawiam i buziaki :-*

Edit: Zapomniałam Wam jeszcze napisac, że zrobiłam sobie postanowienie wielkopostne, że przez 40 dni nie będę jadła słodyczy, a mój mąż postanowił nie pic piwa, ani żadnego innego alkoholu... Mam nadzieję, że damy radę...
A czy wy macie też jakieś postanowienia???
Jeszcze raz pozdrawiam:-)))

28 lutego 2014 , Komentarze (7)

Witajcie:-)

Tak... Jestem w ciąży... Tydzień temu zrobiłam 2 testy, które wyszły pozytywnie, a @ spóźnia mi się już 10 dni. Cieszę się, ale jednocześnie się boję, że sytuacja się powtórzy. Jak wiecie w zeszłym roku byłam w ciąży, ale niestety w sierpniu mi ją usuwaną (tzw. ciąża zatrzymana). Mam nadzieję, że nie będę musiała tego ponownie przechodzic, bo nie jestem pewna, czy dam radę przeżyc... W każdym bądź razie jak na razie jestem nastawiona pozytywnie i staram się nie dopuszczac złych myśli, choc one same tak bez pozwolenia wchodzą mi do mojej głowy. W przyszłym tygodniu mam wizytę u ginekologa i wszystko się okaże, czy moja dzidzia się dobrze rozwija. Trzymajcie kciuki...

Jeśli chodzi o dietę, to bez zmian (czyli brak), do zeszłego czwartku codziennie cwiczałam na rowerku i orbim, ale odkąd dowiedziałam się, że jestem w ciąży to nie cwiczę, dopóki nie porozmawiam z lekarzem i mi zezwoli mi na jakieś cwiczenia.

Życzę Wam miłego wieczorku! 

19 lutego 2014 , Komentarze (4)

Witajcie :-)

U mnie waga cały czas taka sama, czyli 93,5. Pewnie waga nie schodzi, bo ja za bardzo nie trzymam diety. Ale jesli chodzi o ćwiczenia, to cwiczę codziennie (chodzę na orbim i jeżdżę na rowerze stacjonarnym) minimum 50 minut dziennie. Zaczęłam ćwiczyć 23 stycznia i jak na razie się tego trzymam, z tym że jeden dzień w tygodniu robię sobie odpoczynek. Wiem, że gdybym do tego trzymała jeszcze dietkę, to bym na pewno już coś schudła. Teraz czekam na @, więc organizm trzyma wodę i na razie wolę się nie ważyć. 
Dziekuję Wam bardzo za komentarze i wsparcie.

Życzę Wam miłego dnia :-) Pozdrawiam :-*

1 lutego 2014 , Komentarze (10)

Witam Was cieplutko:-)

Ostatni raz byłam tu w czerwcu z wagą 87,5, a potem tylko gorzej, bo waga wzrosła mi do 95 kg. W czerwcu starałam się trzymac dietę i nawet chodziłam na siłownie i schudłam do 84kg., ale w lipcu okazało się, że jestem w ciąży z czego bardzo się ucieszyłam, że w końcu po 12 latach małżeństwa udało mi się zajsc... Niestety moja radosc była zbyt przedwczesna, bo w sierpniu okazało się, że mam ciąże zatrzymaną (tzn. płód przestał się rozwijac) i pod koniec miesiąca znalazłam się w szpitalu gdzie wymuszano mi poronienie. Potem już było tylko gorzej, bo się załamałam i zaczęłam jesc... Żeby tego było mało to dwa tygodnie później zwichnęłam kostkę i trafił mi się gips na 3 tygodnie, a efekt był taki, że jadłam dalej i się jeszcze do tego nie ruszałam, bo nie mogłam, a kilogramy sobie rosły... Fakt, próbowałam się ogarnąc we wrześniu, ale nie dałam rady. Po prostu wtedy jeszcze byłam zbyt słaba psychicznie.

Teraz wiem, że muszę coś w końcu ze sobą zrobic i nawet już zaczęłam... Od 23 stycznia jeżdżę na rowerze stacjonarnym (prezent na gwiazdkę hehe) i staram się jesc zdrowo, czyli 5 posiłków dziennie... Ale czasami wpada mi coś niezdrowego w ręce, ale w miarę daję radę i efekt jest taki, że teraz ważę 93,5kg., a wcześniej było 95kg. Ja na vitalii jestem praktycznie codziennie i dużo czytam Waszych pamiętników, ale się w nich nie udzielałam, bo sama nic nie pisałam w moim, więc było mi głupio. Wróciłam do pisania dlatego, że nie ukrywam, że przyda mi się wsparcie w tym przedsięwzięciu, czyli walki z kilogramami... Bo wiadomo, że razem zawsze raźniej. Obiecuję się odzywac w miarę możliwości i pisac o efektach. 

Z góry dziękuję za wsparcie.

Pozdrawiam i życzę miłego wieczorku:-)))


12 czerwca 2013 , Komentarze (16)

Waga 87,5 kg., czyli 5 kg. do góry. 

Nie mogę już na siebie patrzec i nienawidzę siebie za to, że nie umiem wygrac z moim obżarstwem!!!!!!!

 Nic mi ostatnio nie wychodzi!!! Mam dosc!!!

28 kwietnia 2013 , Komentarze (17)

Witajcie:-)
Jestem z siebie dumna, bo udało mi się trochę schudnąc... Przez 2 tygodnie trzymałam się dietki, cwiczyłam i efekt jest... Może nie imponujący, ale zawsze coś... Przez te 2 tygodnie nie miałam wagi, bo oddałam sąsiadom na przetrzymanie, żeby mnie nie kusiło na nią wchodzic... No i dzisiaj wreszcie weszłam i zobaczyłam 82,8 kg.,czyli schudłam ponad 2 kg. Chyba nie jest tak źle... Wiem, że niektórzy po 2 kg. chudną w tydzień, ale u mnie coś słabo waga schodzi i nie wiem dlaczego, ale i tak się cieszę:-)))))))))))))

Miłej niedzieli:-))))))))))