Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
środy bilansik


pochłonięte - 1215 kcal
ruch - na razie w planie, chata wolna, młoda śpi....
idę teraz poprasować a potem planuję orbiego i "gimnastykę"

a wpis już zrobiłam, bo coś żołądek się domaga, a nie chcę już nic dzisiaj jeść, a potem głupio będzie dopisywać

a pochwalę się tylko, że zaczynam eksperymentować w kuchni! ja jestem z tych skrupulatnych umysłów ścisłych i zawsze idę według przepisów, no może nie co do grama, bo wagę kuchenną posiadam od Świąt Bożego Narodzenia (dostałam od teścia), ale o jej jakości nie będę się wypowiadać ale z niej korzystam, ale tak się wciągnęłam, że chyba muszę sobie kupić normalną elektroniczną.
ale wracając do sedna, wczoraj wydziergałąm dietetyczny obiadek: cebulka, pieczareczki (podduszone na łyżce - odmierzonej - oleju), pierś kurczaczka usmażona oddzielnie na teflonie bez tłuszczu i 2 puszki pomidorków i przyprawy....pucha, miałąm z tego 2 obiady dla naszej trójki, nawet mój syn w miarę zjadł - wmawiałam mu, że to takie spagetti - a jedliśmy z makaronem..
a dzisiaj zjadłąm kolacyjkę, małż dostarczył świeżych truskawek, to je rozdziabałam (200g), dodsłam serek homo  naturalny MenuB i 2 łyżeczki cukru i miałam michę za całe 155 kcal!
wiem, zę to pewnie nie jest dla wielu z Was szczyt kulinarnych osiągnięć, ale jak wyżej wspomniałąm, ja nie improwizuję w kuchni, to dla mnie nowość, choć nie powiem gotuję dość dobrze, ale widać wspinam się na kolejny kulinarny szczebel. I dobrze, bo mi już brakuje eksperymentowania w kuchni (co robiłam, ale z nowych przepisów) i moze po 5 latach do tego wrócę, bo zaprzestałam odkąd moje pierwsze dziecię przyszło na świat.

no dobra, idę prasować, bo naprawdę chciałabym zrobić to co miałam w planie..
bilans uzupelnię (ale tylko o ruch - I hope..... ).


  • kamasutra1977

    kamasutra1977

    15 czerwca 2011, 19:24

    a ja wręcz przeciwnie, czasem mi się zdarzy coś z przepisu ugotować a normalnie to jedna wielka improwizacja ale wagę właśnie zamierzam kupić, mówisz elektroniczna lepsza?