odebrałam wczoraj mój nowy nabytek, czyli wagę kuchenną elektroniczną i wszystko ważę, jak najęta. Moja poprzednia waga, którą dostałam od teścia, to było takie małe g....., ale coś tam wskazywało, a tu. proszę zważyło mi nawet 2 cienkie gałązki szczypiorku (ważą 2 g ). A więc dziś śniadanie wymierzone i pomierzone wzdłuż w szerz i od teraz już dokładniejsze liczenie kalorii mnie czeka... ale cieszę się, bo wczoraj miałam identyczne śniadanko i moje wyliczenia częściowo na oko częściowo z "doświadczenia życiowego", były minimalnie większe, a wiadomo w diecie lepiej sobie podciągnąć do góry i myśleć, że zjadło się więcej niż mniej, bo wtedy następne posiłki mogą być okrojone, czyli moje dzisiejsze śniadanko to 283 kcal
miłego dzionka muszę iść bo młoda moja się obudziła
kamasutra1977
22 czerwca 2011, 09:02Też kupiłam taką wagę, z tym, że moja leży i się kurzy..